Translate

sobota, 23 stycznia 2016

Joanna Schopenhauer „Gdańskie wspomnienia młodości”


Znacie to uczucie, kiedy specjalnie przeciąga się lekturę jakiejś książki, by dłużej przebywać w świecie stworzonym przez jej autora? 

No właśnie, tak czułam się, czytając wspomnienia z młodości Joanny Schopenhauer, matki słynnego niemieckiego filozofa Artura Schopenhauera. Im bliżej końca, tym czytałam wolniej i tym częściej zaglądałam powtórnie na początkowe karty tej książki, by wszystko dobrze zapamiętać. 

Joanna Schopenhauer, autorka „Gdańskich wspomnień młodości” (oryginalny tytuł niemiecki to „Jugendeleben und Wanderbilder”, czyli „Młode lata i obrazki z podróży”), to już nieco zapomniana, a warta odkurzenia postać związana ze starym Gdańskiem. Jej pamiętnik ma charakter literacki i był pisany wiele lat po opuszczeniu rodzinnego miasta.





Przyszła na świat w 1766 roku w Gdańsku przy ulicy Świętego Ducha 81 (na zdjęciu powyżej) w kamienicy znanej dzisiaj jako „dom pod żółwiem” jako najstarsza z czterech córek kupca Christiana Trosienera i jego żony Elżbiety z domu Lehmann. Dom ten położony jest w bliskim sąsiedztwie ogromnej, gotyckiej Bazyliki Najświętszej Panny Marii, która dla Joanny była po prostu „kościołem parafialnym”.

W tamtym czasie Gdańsk należał jeszcze do Polski i cieszył się specjalnymi uprawnieniami handlowymi. Kupcom gdańskim żyło się bardzo dobrze, dorabiali się wielkich majątków. Joanna z sympatią pisze o czasach, kiedy była poddaną polskiego króla. Wspomina, że jej pierwszym językiem nie była niemiecki, ale polski, gdyż w tej właśnie mowie rozmawiała z nią jej niania Kasia, wdowa w średnim wieku spod Torunia. Ojciec wychowywał ją według ówczesnej pedagogiki, która głosiła, że im trudniejszego języka nauczy się dziecko w młodości, tym łatwiej będzie mu artykułować dźwięki w innych językach. Z sympatią pisze także Joanna o polskich flisakach, zwanych w Gdańsku „Szymkami”, którzy masowo przypływali z towarami do tego handlowego miasta, a także o polskiej szlachcie, która przybywała tu w interesach.

Osiemnastowieczny Gdańsk tętnił życiem i był pełen przybyszów z innych stron: ze Szkocji (jeden ze Szkotów nazwiskiem Jamieson był sąsiadem rodziców Schopenhauerów i nauczył ją języka angielskiego), z Rosji (kupcy i dyplomaci), z Francji i ze Skandynawii.

Joanna zaczyna historię swojego życia od opisu własnej rodziny, ulicy (pięknie pisze o gdańskich przedprożach i o tym, jak właśnie tam w porze letniej toczyło się życie towarzyskie) i swojej edukacji, która rozpoczęła się od uczęszczania do położonej parę domów dalej szkółki prowadzonej przez matkę słynnego gdańskiego malarza i rytownika Daniela Chodowieckiego. Później kształciła się w elitarnej placówce prowadzonej w mieście przez francuską damę, która wcześniej pracowała jako wychowawczyni szwedzkiej księżniczki. Joanna miała bardzo otwarty umysł i chęć do nauki. Z ochotą uczyła się języków obcych, rysunku (miała marzenie, by pojechać do Berlina na naukę do Chodowieckiego, ale została wyśmiana przez ojca), astronomii, filozofii, nauk przyrodniczych i robótek ręcznych. Jej ojciec był człowiekiem nowoczesnym (jak na owe czasy) i nie żałował pieniędzy na edukację córek, a nawet z odwagą poddał je pewnemu eksperymentowi, to szczepieniu przeciwko ospie prawdziwej.

W wieku 18 lat Joanna wyszła za mąż za starszego o 20 lat kupca Heinricha Florisa Schopenhauera, który mieszkał także przy ulicy Świętego Ducha po sąsiedzku (numer ulicy obecnie 47, dawniej 114). Mąż kupił jej piękną posiadłość letnią, czyli pałac z ogrodem w Oliwie (dzisiaj ulica Polanki 122/123) i krótko po ślubie zabrał w podróż po Europie. Był to czas, kiedy skończyło się polskie panowanie w Gdańsku i bogaci kupcy woleli wyjechać niż żyć pod rządami nielubianych Prusaków, którzy utrudniali im swobodę handlu. Schopenhauer wyjechał, by rozejrzeć się za nowym miejscem do mieszkania i prowadzenia interesów.

Zwiedzili Niemcy, Francję i Anglię, skąd Joanna wyjechała w zaawansowanej ciąży. W 1788 roku urodziła syna Artura. Później pogorszyła się sytuacja majątkowa jej rodziców. Opuścili oni Gdańsk, by wziąć w dzierżawę należący do miasta majątek ziemski w Sztutowie. Tam Joanna natrafiła na starego sługę, który pamiętał wizytę w tym domu cara rosyjskiego Pawła I z żoną Katarzyną i spisała jego opowieść o tym, jak to w srogą zimę ogrzewano pokój dla cara za pomocą beczek z płonącym spirytusem. Pamiętnik Joanny kończy się latem 1789 roku opisem rewolucji francuskiej, o której czytała w dochodzących do Gdańska gazetach.

Zaletą tych wspomnień jest barwny język i ogromna spostrzegawczość autorki, a także wielka dbałość o szczegóły obyczajowe. Dzięki niej poznajemy życie codzienne dawnego Gdańska, czytamy o ludziach, domach, strojach, potrawach, życiu towarzyskim. Joanna ma bystry umysł, cięty dowcip i wielkie zdolności narracyjne sprawiające, że w jej towarzystwie czytelnik nigdy się nie nudzi.

„Gdańskie wspomnienia młodości” to jedyna przetłumaczona na polski książka tej autorki. Prócz tego pozostawiła wiele innych tekstów, w tym powieści, opowiadań, wierszy i opisów podróży. Po wyjeździe z Gdańska zamieszkała z mężem w Hamburgu, gdzie urodziła się jej córka Adela. Po dziwnej śmierci męża (niby zginął w wypadku, ale podejrzewano, że to samobójstwo spowodowane depresją) osiadła w Weimarze, gdzie prowadziła salon towarzyski. Obracała się w kręgu literatów i artystów. Zmarła w 1838 roku w Jenie.


Jej wspomnienia w oryginale są dostępne tutaj:   

Schopenhauer Joanna, „Gdańskie wspomnienia młodości”, tłum. Tadeusz Kuszyński, wyd. Ossolineum, Wrocław 1959

Źródła ilustracji: Wikipedia, File:Johanna Schopenhauer.jpg i File:Gdansk DomPodZolwiem.jpg

 


2 komentarze:

  1. Bardzo sobie cenię wspomnienia Schopenhauer, najlepiej oglądać jej Gdańsk "oczami" Daniela Chodowieckiego z jego dziennika podróży do Gdańska. Jest tam tez ilustracja szkoły jaką prowadziła matka Chodowieckiego dla dzieci i do której uczęszczała mała Joanna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za trafną uwagę!
      W tych moich zachwytach zapomniałam o Chodowieckim! Faktycznie, w tym wydaniu, jakie czytałam, były zamieszczone ilustracje Chodowieckiego! Wspaniałe, klimatyczne obrazki starego Gdańska.

      Usuń