Śmieszna
historia mi się zdarzyła.
Zostałam
zablokowana na 24 godziny na FB za … geografię!
A
dokładnie za jeden obrazek z mapą, który ustawiłam sobie jakiś czas temu jako
zdjęcie profilowe. Potem się rozmyśliłam i wróciłam do wcześniejszego zdjęcia
profilowego. A mapa została gdzieś tam na mojej tablicy na FB…
No,
jasne, nie jest to zwyczajna mapa, ale dosyć niecodzienna.
Jest
to bowiem MEM, jeden z wielu zwyczajnych memów krążących na FB.
Obrazek
przedstawia polityczną mapę świata namalowaną na pośladkach, na tyle dużych, by
ta mapa się tam zmieściła. Zaznaczam, że nie są to moje pośladki, ani też
nikogo znajomego. Pośladki owe trafiły na FB nie w celach pornograficznych. Nie
sądzę, by mogły kogokolwiek podniecić.
Mapie
towarzyszy napis „TU MAM FRANCJĘ i ANGLIĘ”, bo Francja i Anglia wypadają akurat
w rowku pomiędzy pośladkami.
A
na dole jest napisane: „JA NIE SZARLI”.
To
jest dość stary mem, który powstał na fali fałszywego zamachu w redakcji
lewackiego pisma „szarli coś tam” w Paryżu, a to pismo drukowało obrazki
niezwykle obrazoburcze wobec religii chrześcijańskiej i islamu. Redaktorzy tego
pisma to Żydzi.
Jeden z publikowanych przez "Szarliego" obrazków przedstawiał „Trójcę Świętą”, a był tam namalowany
Bóg Ojciec, który kopuluje od tyłu z Jezusem Chrystusem, a Jezus Chrystus ma
wetknięty w tyłek trójkąt z okiem, wyobrażający Ducha Świętego. Nie zamieszczę
tego skandalicznego obrazka, bo nie chcę tu szerzyć nienawiści religijnej, ale łatwo możecie go sobie wyguglować, jak wpiszecie nazwę pisma w wyszukiwarkę.
Takie ilustracje mnie oburzają. Straszliwie.
Tak samo, jak oburza mnie szarganie świętości islamu, bo to też
jest w końcu jakaś tam religia i trzeba ją uszanować, niezależnie od tego, co się myśli o
muzułmańskim najeździe na Europę. Oburzyło mnie także, jak redakcja tego pisemka
szydziła z katastrofy rosyjskiego samolotu, który rozbił się w listopadzie 2015
roku na Synaju (zginęło wtedy 224 pasażerów, którzy lecieli z Egiptu do Sankt
Petersburga).
Tak
więc – za obrazek krytykujący obrazoburcze pismo francuskie zostałam ukarana
blokadą na FB.
Ale ja się tego nie wstydzę i nie żałuję.
Powtórzę
raz jeszcze: mam was w dupie, Francji i Anglio!
Ja
nie Szarli!!!
PS. Macie jeszcze wątpliwości, że jest cenzura w internecie, a zwłaszcza na Pejsbuku?
Przeniosłabym się już dawno na vkontakte, ale nie robię tego ze względu na młodych znajomych, którzy nie znają rosyjskiego. Ale się zastanawiam. W rosyjskim internecie zjawisko cenzury NIE WYSTĘPUJE!
To pewnie szło z automatu. Tyłek - to zablokowali. Komu by się chciało siedzieć i czytać wszystkie profile?!
OdpowiedzUsuńMają ponoć jakieś algorytmy do cenzury na FB.
UsuńNaprawdę, coraz bliższa jestem działalności na vkontakte.
Ale 'narodowy' portal będzie tylko dla znajomych z konkretnego kraju. Tak jak to było z nk. Facebook jest uniwersalny. Choć i tak nic nie zastąpi normalnych kontaktów.
UsuńVkontakte nie jest narodowowy, tylko ma obsługę w języku rosyjskim. Tam jest wiele ludzi z całego świata. Już się rozglądałam.
Usuń