Powieść
„Trilby. Iluzja miłości” George’a du Maurier’a to jedna z najpopularniejszych
powieści wiktoriańskich, klasyka XIX wieku, melodramat w stylu gotyckim.
Niestety, polscy czytelnicy poznają ją dopiero teraz, przeszło 120 lat od jej
wydania (ukazała się po raz pierwszy w 1894 roku).
Akcja
powieści rozgrywa się w Paryżu i w Londynie, w środowisku artystycznej
cyganerii. Trzech młodych brytyjskich malarzy wynajmuje wspólnie paryską
pracownię, w której pewnego dnia zjawia się biedna, ale za to piękna młoda
dziewczyna z sąsiedztwa nazywająca się Trilby O’Ferral, pół-Irlandka i
pół-Francuzka. Trilby pracuje w pralni, a poza tym pozuje malarzom za
pieniądze. Jest ubrana bardzo ekscentrycznie, w stary wojskowy mundur, spódnicę
i rozdeptane męskie buty. Tak wyobrażał ją sobie autor powieści (który był
także rysownikiem i karykaturzystą):
Pracownię
trzech malarzy odwiedza także mieszkający w pobliżu polski Żyd imieniem Svengali,
demoniczny muzyk i kompozytor, który uczył się muzyki w Niemczech. Svengali gra
na pianinie piosenkę, a Trilby podśpiewuje. Okazuje się, że dziewczyna ma
niezwykle potężny głos, choć zupełnie nie ma słuchu muzycznego, ani też żadnego
muzycznego wykształcenia. Wszyscy mężczyźni są zauroczeni piękną i uroczą
Trilby. Jeden z nich maluje na ścianie szkic jej stopy. Po pewnym czasie
najmłodszy z artystów oświadcza się dziewczynie, ale ich małżeństwo nie
dochodzi do skutku z powodu nierówności społecznej (malarz pochodzi z bogatej
rodziny, zaś Trilby z dołów społecznych).
Po
kilku latach trzej przyjaciele znów się spotykają i idą razem na koncert
muzyczny do opery. Tam okazuje się, że orkiestrą dyryguje Żyd Svengali, a
występująca artystka to Trilby, która swym silnym głosem wykonuje
najpiękniejsze pieśni i arie operowe. Jakim cudem ta pozbawiona słuchu
dziewczyna zaczęła tak śpiewać? Otóż, wpadła w sidła hipnotyzera! Demoniczny
Svengali wprowadzał ją w stan hipnozy i usypiał, programując wcześniej, co i
jak ma śpiewać. Dziewczyna była bezwolnie posłuszna jego woli, a do tego w
stanie świadomym zupełnie nie zdawała sobie sprawy, co się z nią dzieje po
zahipnotyzowaniu…
Co było dalej? Przeczytajcie sami!
Słuchajcie,
to się czyta! To się niezwykle dobrze czyta! No i ten niesamowity klimat grozy
i niedopowiedzeń…
„Trilby”
George’a du Mauriera można postawić na jednej półce z takimi angielskimi utworami
jak „Kobieta w bieli” Wilkie Collinsa, powieści Charles’a Dickensa czy Williama
Thackeray’a. Tytułowa bohaterka została przedstawiona jako niewinna ofiara
złowieszczego żydowskiego muzyka, który zakochał się w niej do szaleństwa i
zrobił z niej gwiazdę opery na skalę światową, wykorzystując ją do swych
niecnych celów. Jej prześladowca, czyli
demoniczny Svengali, na rysunku w książce przedstawiony został jako złowieszczy pająk:
Fabuła
„Trilby” nie została wcale wymyślona przez autora, tylko oparta na autentycznym
przypadku angielskiej śpiewaczki operowej Anny Bishop (1810-1884), która związała
się z francuskim harfistą i kompozytorem Nicolasem Charles’em Bochsa
(1789-1856). Mężem Anny był kompozytor Harry Bishop (autor „Home, sweet home”),
lecz kobieta uciekła od niego z Francuzem, z którym występowała w całej Europie. Bochsa był jej menagerem oraz akompaniatorem. Nie
opuszczał jej ani na krok. Razem popłynęli do Australii, gdzie wówczas trwała
wielka gorączka złota i można było zarobić ogromne pieniądze. Ta sprawa
należała do najgłośniejszych skandali towarzyskich XIX stulecia.
Z
kolei powieść George’a du Mauriera stała się inspiracją dla słynnej powieści „Upiór
w operze” francuskiego autora Gastona Leroux.
„Trilby” była wielokrotnie filmowana. Według
niej powstały aż trzy filmy nieme (w latach 1914, 1915 i 1923, wszystkie pod
tytułem „Trilby”) i trzy dźwiękowe. Te ostatnie wszystkie nosiły ten sam tytuł - „Svengali” (w 1931 roku – w
roli tytułowej John Barrymore, w 1954 roku – Donald Wolfit w roli tytułowej, w
1983 roku – w roli tytułowej Peter O’Toole, Jodie Foster jako Trilby). W 1991
roku powstał musical „Svengali” wystawiany w Stanach Zjednoczonych.
Powieść
dała też początek tzw. „Trilbymanii”, to jest wykorzystywaniu jej motywów w
różnych sztukach teatralnych, burleskach, filmach i parodiach. Kapelusz, który
w jednej ze sztuk nosil na scenie demoniczny Svengali, został nazwany trilby
(jest to model męskiego kapelusza, w ostatnim czasie chętnie noszony przez młode
kobiety, wyguglujcie sobie! Chodzi o „trilby hat”.).
Zarzucano
tej powieści, że jest antysemicka, bo jako negatywnego bohatera ukazuje Żyda.
No, mój Boże, w takim razie antysemickim byłby zarówno „Kupiec wenecki”
Szekspira, jak i „Olivier Twist” Dickensa z uwagi na postać Żyda Fagina! Jakieś
bzdurne te zarzuty…
Warto
jeszcze dodać, że George du Maurier to dziadek słynnej pisarki Daphne du
Maurier, autorki „Rebeki”, „Gospody Jamajka”, „Mojej kuzynki Racheli”, „Zatoki
Francuza” i innych popularnych powieści. Także jej siostra Angela była pisarką,
lecz na razie nic chyba z jej twórczości nie przetłumaczono na język polski.
Amerykański film "Svengali" z 1931 roku:
Du
Maurier George, „Trilby. Iluzja miłości”,
tłum. Martyna Plisenko, wyd. Replika, Zakrzewo 2017
Źródła
ilustracji:
1.
Wikipedia.
Datei:Trilby.jpg
2.
Wikipedia.
Datei:Svengali hypnotisiert Trilby.jpg
3.
Wikipedia. File:Trilby12.jpg
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz