Translate

czwartek, 4 maja 2017

George du Maurier, „Trilby. Iluzja miłości” (wiktoriańska klasyka)





Powieść „Trilby. Iluzja miłości” George’a du Maurier’a to jedna z najpopularniejszych powieści wiktoriańskich, klasyka XIX wieku, melodramat w stylu gotyckim. Niestety, polscy czytelnicy poznają ją dopiero teraz, przeszło 120 lat od jej wydania (ukazała się po raz pierwszy w 1894 roku).

Akcja powieści rozgrywa się w Paryżu i w Londynie, w środowisku artystycznej cyganerii. Trzech młodych brytyjskich malarzy wynajmuje wspólnie paryską pracownię, w której pewnego dnia zjawia się biedna, ale za to piękna młoda dziewczyna z sąsiedztwa nazywająca się Trilby O’Ferral, pół-Irlandka i pół-Francuzka. Trilby pracuje w pralni, a poza tym pozuje malarzom za pieniądze. Jest ubrana bardzo ekscentrycznie, w stary wojskowy mundur, spódnicę i rozdeptane męskie buty. Tak wyobrażał ją sobie autor powieści (który był także rysownikiem i karykaturzystą):


Pracownię trzech malarzy odwiedza także mieszkający w pobliżu polski Żyd imieniem Svengali, demoniczny muzyk i kompozytor, który uczył się muzyki w Niemczech. Svengali gra na pianinie piosenkę, a Trilby podśpiewuje. Okazuje się, że dziewczyna ma niezwykle potężny głos, choć zupełnie nie ma słuchu muzycznego, ani też żadnego muzycznego wykształcenia. Wszyscy mężczyźni są zauroczeni piękną i uroczą Trilby. Jeden z nich maluje na ścianie szkic jej stopy. Po pewnym czasie najmłodszy z artystów oświadcza się dziewczynie, ale ich małżeństwo nie dochodzi do skutku z powodu nierówności społecznej (malarz pochodzi z bogatej rodziny, zaś Trilby z dołów społecznych). 


Po kilku latach trzej przyjaciele znów się spotykają i idą razem na koncert muzyczny do opery. Tam okazuje się, że orkiestrą dyryguje Żyd Svengali, a występująca artystka to Trilby, która swym silnym głosem wykonuje najpiękniejsze pieśni i arie operowe. Jakim cudem ta pozbawiona słuchu dziewczyna zaczęła tak śpiewać? Otóż, wpadła w sidła hipnotyzera! Demoniczny Svengali wprowadzał ją w stan hipnozy i usypiał, programując wcześniej, co i jak ma śpiewać. Dziewczyna była bezwolnie posłuszna jego woli, a do tego w stanie świadomym zupełnie nie zdawała sobie sprawy, co się z nią dzieje po zahipnotyzowaniu… 

Co było dalej? Przeczytajcie sami! 

Słuchajcie, to się czyta! To się niezwykle dobrze czyta! No i ten niesamowity klimat grozy i niedopowiedzeń… 

„Trilby” George’a du Mauriera można postawić na jednej półce z takimi angielskimi utworami jak „Kobieta w bieli” Wilkie Collinsa, powieści Charles’a Dickensa czy Williama Thackeray’a. Tytułowa bohaterka została przedstawiona jako niewinna ofiara złowieszczego żydowskiego muzyka, który zakochał się w niej do szaleństwa i zrobił z niej gwiazdę opery na skalę światową, wykorzystując ją do swych niecnych celów.  Jej prześladowca, czyli demoniczny Svengali, na rysunku w książce  przedstawiony został jako złowieszczy pająk:




Fabuła „Trilby” nie została wcale wymyślona przez autora, tylko oparta na autentycznym przypadku angielskiej śpiewaczki operowej Anny Bishop (1810-1884), która związała się z francuskim harfistą i kompozytorem Nicolasem Charles’em Bochsa (1789-1856). Mężem Anny był kompozytor Harry Bishop (autor „Home, sweet home”), lecz kobieta uciekła od niego z Francuzem, z którym występowała w całej Europie.  Bochsa był jej menagerem oraz akompaniatorem. Nie opuszczał jej ani na krok. Razem popłynęli do Australii, gdzie wówczas trwała wielka gorączka złota i można było zarobić ogromne pieniądze. Ta sprawa należała do najgłośniejszych skandali towarzyskich XIX stulecia.

Z kolei powieść George’a du Mauriera stała się inspiracją dla słynnej powieści „Upiór w operze” francuskiego autora Gastona Leroux. 

 „Trilby” była wielokrotnie filmowana. Według niej powstały aż trzy filmy nieme (w latach 1914, 1915 i 1923, wszystkie pod tytułem „Trilby”) i trzy dźwiękowe. Te ostatnie wszystkie nosiły ten sam tytuł - „Svengali” (w 1931 roku – w roli tytułowej John Barrymore, w 1954 roku – Donald Wolfit w roli tytułowej, w 1983 roku – w roli tytułowej Peter O’Toole, Jodie Foster jako Trilby). W 1991 roku powstał musical „Svengali” wystawiany w Stanach Zjednoczonych. 

Powieść dała też początek tzw. „Trilbymanii”, to jest wykorzystywaniu jej motywów w różnych sztukach teatralnych, burleskach, filmach i parodiach. Kapelusz, który w jednej ze sztuk nosil na scenie demoniczny Svengali, został nazwany trilby (jest to model męskiego kapelusza, w ostatnim czasie chętnie noszony przez młode kobiety, wyguglujcie sobie! Chodzi o „trilby hat”.).

Zarzucano tej powieści, że jest antysemicka, bo jako negatywnego bohatera ukazuje Żyda. No, mój Boże, w takim razie antysemickim byłby zarówno „Kupiec wenecki” Szekspira, jak i „Olivier Twist” Dickensa z uwagi na postać Żyda Fagina! Jakieś bzdurne te zarzuty…

Warto jeszcze dodać, że George du Maurier to dziadek słynnej pisarki Daphne du Maurier, autorki „Rebeki”, „Gospody Jamajka”, „Mojej kuzynki Racheli”, „Zatoki Francuza” i innych popularnych powieści. Także jej siostra Angela była pisarką, lecz na razie nic chyba z jej twórczości nie przetłumaczono na język polski. 

Amerykański film "Svengali" z 1931 roku:

 



Du Maurier George,  „Trilby. Iluzja miłości”, tłum. Martyna Plisenko, wyd. Replika, Zakrzewo 2017

Źródła ilustracji:
1.      Wikipedia. Datei:Trilby.jpg
2.      Wikipedia. Datei:Svengali hypnotisiert Trilby.jpg
3.      Wikipedia. File:Trilby12.jpg



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz