Translate

poniedziałek, 10 kwietnia 2017

Katja Kettu, „Ćma”



„Ćma” Katji Kettu to kolejna niezwykła powieść młodej fińskiej autorki, która zabłysnęła niedawno fenomenalną „Akuszerką”, wydaną także u nas. 

„Akuszerka” zaszokowała wielu czytelników mocną prozą pełną turpistycznej symboliki. „Ćma” jest nieco słabsza pod tym względem. Nie jest słabsza pod względem literackim, ale być może mniej szokuje niż tamta książka. Pamiętam, że po „Akuszerce” byłam tak walnięta, że nie mogłam się pozbierać. Przez jakiś czas w ogóle nie mogłam czytać żadnej fikcji. Taki stan zdarza mi się bardzo rzadko.  

Akcja „Ćmy” rozgrywa się w Związku Radzieckim (Republika Komi) i w Rosji (Republika Mari El) w dwóch planach czasowych: w latach 30., 40. i 50., a także współcześnie, w roku 2015. Główne bohaterki tej książki są dwie. Jedna to Finka Irga, która w wieku 15 lat zaszła w ciążę z sowieckim agitatorem i w 1937 roku uciekła do niego na nartach przez słabo strzeżoną granicę fińsko-radziecką, uwożąc ze sobą mapy Finlandii wykradzione ojcu generałowi. W Związku Radzieckim spotkało ją rozczarowanie: ukochany ulotnił się z mapami, a ona została aresztowana i skazana na 25 lat pobytu na dalekiej Północy w łagrach Workuty. Dostała się do piekła, w którym rządzi nie tylko władza radziecka, ale także nieformalne związki przestępcze. Jedynym ratunkiem w tym świecie jest dla Irgi przyjaźń z Elną, która pochodzi z republiki Mari El i należy do spokrewnionego z Finami ludu Mari (Maryjczyków) mieszkającego nad Wołgą. Maryjczyków dawniej nazywano Czeremisami i ta nazwa może być bliższa oczytanym Polakom. (Pamiętacie Czeremisa z „Trylogii” Henryka Sienkiewicza? Towarzysza wiedźmy Horpyny?)

Drugą bohaterką powieści jest dwudziestoparoletnia Finka Verna, która latem 2015 roku przyjeżdża do zagubionej w lasach małej wioseczki o nazwie Ławra w Republice Mari El, bo właśnie tam wybrał się jej ojciec i zaginął. Na miejscu okazuje się, że ojciec nie żyje. Został zabity, ale nie wiadomo w jaki sposób. Nikt nie zajmuje się tą sprawą, nie prowadzi żadnego śledztwa, w ogóle wioska i jej mieszkańcy są dość dziwni, delikatnie mówiąc. Panuje tam oniryczny klimat rodem z serialu „Twin Peaks”. W wiosce mają miejsce zjawiska paranormalne, pokazują się duchy, a  telefon komórkowy Verny nie ma tam zasięgu. Najbliższy autobus jadący z powrotem do cywilizacji będzie dopiero za tydzień. Chcąc nie chcąc, dziewczyna musi zostać na miejscu. 

Takie jest zawiązanie akcji. No, a potem dopiero to się dzieje! Dwa plany czasowe przeplatają się wzajemnie, a obie bohaterki dążą ku sobie niczym dwa pociski wystrzelone z armaty. Trajektorie ich lotu muszą się w końcu przeciąć!

Bohaterki „Ćmy” to mocne, pełnokrwiste kobiety, którym nie straszne są żadne życiowe trudności. A do tego w pewnym momencie na planie powieści pojawia się  prezydent Rosji o imieniu Wowa. Tak, tak, to jest ten WOWA, o którym myślicie! 

Całość jest melanżem kryminału, thrillera, fantasy, melodramatu, powieści obyczajowej, historycznej i erotycznej. Widać tu inspiracje rodem z „Archipelagu Gułag” Aleksandra Sołżenicyna, opowiadań łagrowych Warłama Szałamowa, południowoamerykańskiej literatury w stylu realizmu magicznego oraz dawnych baśni rosyjskich i skandynawskich mitów. Katja Kettu nawiązuje także do szamanizmu i innych religii przedchrześcijańskich wyznawanych przez pogańskie do dzisiaj ludy Komi i Mari. (W ogóle, ciekawa sprawa z tymi Maryjczykami, jest to lud, który do dzisiaj zachował dawne, przedchrześcijańskie praktyki, obrzędy i rytuały, wyguglujcie ich sobie!)

Tu jest o maryjskich szamanach:



„Ćma” to niełatwa lektura, ale ja przeczytałam to jednym tchem. Tak mnie wciągnęło, że jak otworzyłam tę książkę i zaczęłam czytać, to po prostu nie mogłam przestać. Miłość i śmierć, lojalność i zdrada, Finlandia i Rosja to główne motywy tego utworu. A do tego wielka tajemnica prezydenta Rosji, którą można rozwikłać tylko w maryjskiej wiosce Ławra…

Powiadam Wam, ta dziewczyna pisze znakomicie, naprawdę z biglem, dlatego warto czekać na kolejne jej książki! W każdym razie – ja czekam.  

Zdaje się, że w maju Katja Kettu przyjedzie do Polski na jakieś spotkanie autorskie.  
  
Kettu Katja, „Ćma”, tłum. Bożena Kojro, wyd. Świat Książki, Warszawa 2017

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz