Translate

piątek, 14 kwietnia 2017

GAZETA DLA WOŹNICY, czyli niemieckie media dla Polaków




W trakcie wiosennych porządków znalazłam zakopany głęboko w papierach artykuł z „Wprost” traktujący o niebezpieczeństwie, jakie niosą dla Polski niemieckie media. Nie, nie w Niemczech! Tutaj w Polsce. Mam na myśli polskojęzyczne gazety wydawane przez niemieckie spółki, dawnej zwane gadzinówkami.  Jak się okazuje, już wiele lat temu potrzebna była repolonizacja mediów, a nie czekanie z nią do tej pory. 







Zjawisko wydawania przez wroga propagandowych pism w języku polskim praktykowane było w Generalnej Guberni podczas okupacji. Wychodziły wtedy m. in. pisma takie jak „Nowy Kurier Warszawski”, „Kurier Częstochowski”, „Goniec Krakowski” i „Dziennik Radomski”. Polskie władze podziemne surowo karały pisarzy i dziennikarzy współpracujących z gadzinówkami. Na karę śmierci za kolaborację z wrogiem został skazany Józef Mackiewicz, który pisywał do wydawanej przez Niemców w Wilnie gazety „Goniec Codzienny”. 

Po 1989 roku Niemcy zaczęli wracać na Polski rynek medialny i wykupywać polskie gazety, a nawet całe polskie wydawnictwa. I tak w ręce niemieckie przeszły prawie wszystkie gazety lokalne (dawne wojewódzkie) i część stołecznych. Najbardziej agresywnym okazał się niemiecki koncern wydawniczy z Bawarii – Passauer Neue Presse. Firma ta w Polsce jest reprezentowana przez grupę wydawniczą Polska Press. 

Należąca do Niemców firma Polska Press wydaje 20 dzienników regionalnych, regionalne dodatki telewizyjne i tygodniki ogłoszeniowe. Ma własną agencję informacyjną i własne drukarnie. Należą do niej: Dziennik Bałtycki, Dziennik Łódzki, Dziennik Zachodni, Gazeta Krakowska, Głos Wielkopolski, Gazeta Wrocławska, Express Bydgoski, Nowości Dziennik Toruński, Kurier Lubelski, Dziennik Polski, Gazeta Lubuska, Kurier Poranny, Gazeta Współczesna, Nowa Trybuna Opolska, Echo Dnia, Gazeta Codzienna Nowiny, Głos Dziennik Pomorza (Głos Szczeciński, Głos Koszaliński, Głos Pomorza), serwisy ogłoszeniowe Gratka i „nasze miasto”, a także obywatelski serwis internetowy Wiadomości 24. 

Jan Jakubowski, autor artykułu „Gazeta dla woźnicy. Know-how niemieckich wydawców prasy”, zamieszczonego w jakimś starym numerze „Wprost” (bardzo stary numer, jeszcze z czasów, kiedy „Wprost” było gazetą prawicową), to były redaktor naczelny „Dziennika Bałtyckiego” w latach 1991-1996. A więc, jak łatwo sprawdzić, pracował już „za niemców”, jak to mówią. I w tymże artykule Jakubowski zdradzał tajemnice, jak wyglądało redeagowanie gazety przez Niemców dla słowiańskich podludzi pod koniec XX wieku.

Pisze redaktor Jakubowski: „W grudniu 1995 roku na spotkaniu redaktorów naczelnych gazet wydawanych przez PNP (Passauer Neue Presse) ówczesny prezes spółki Matthieu Cosson powiedział mi bez ogródek, że powinieniem robić gazetę apolityczną.”

Dalej pisze o rozmaitych naciskach na redakcję ze strony Niemców.  Pewnego razu pracownik bawarskiego właściciela wtargnął na zebranie kolegium redakcyjnego „Dziennika Bałtyckiego” z „dużym oprawionym w ramki zdjęciem woźnicy prowadzącego za uzdę konia z zaprzęgiem. „To jest wasz czytelnik! – oświadczył. – Dla niego macie robić gazetę.””

A potem gazeta coraz bardziej obniżała poziom, regionalizm zamienił się w prowincjonalizm, a tematy drażliwe dla Bawarczyków, czyli np. kwestia antypolskiego nastawienia niemieckich ziomkostw – były zakazane na jej łamach. 

Od siebie dodam, że zamiast tego, w „Dzienniku Bałtyckim” zaczęło pojawiać się coraz więcej rzewnych artykułów o ciężkiej doli „wypędzonych” Niemców czy Niemkach masowo jakoby gwałconych przez żołnierzy Armii Czerwonej. Tak się właśnie robi niemiecką gazetę dla Polaków!

O tych sprawach dawno już wiedzieli polscy dziennikarze i ludzie pracujący w mediach. A jednak siedzieli cicho, bo sprzedali się Szwabom za parę groszy honorarium. Nawet nie za etat, bo etatów w niemieckich mediach dla Polaków nie było i nie ma nadal. I dopiero teraz, za czasów rządów Prawa i Sprawiedliwości głośno mówi się o potrzebie repolonizacji polskich mediów i konieczności odebrania polskich gazet i serwisów informacyjnych obcym właścicielom. 

Uważam, że REPOLONIZACJA polskich mediów i wyrzucenie z Polski wszystkich obcych właścicieli mediów jest nakazem chwili. Musimy odzyskać nasze gazety, serwisy i informacyjne w internecie. Media muszą reprezentować nasz, polski interes i nasz, polski punkt widzenia, a nie interes i punkt widzenia obcych właścicieli! 

Im szybciej to nastąpi, tym lepiej! 

A tu jeszcze takie tam poglądowe obrazki:



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz