„Ulana”
należy do cyklu powieści chłopskich Józefa Ignacego Kraszewskiego. Po raz
pierwszy została wydana w 1843 roku. Jej fabuła oparta jest na autentycznym
wydarzeniu, o którym autor usłyszał podczas swych podróży po Wołyniu.
Kraszewski
pisze we wstępie: „”Ulana” jest jedną z najdawniejszych powieści, pisaną była w
roku 1842, tła i treści dostarczyły do niej lata pobytu na Polesiu, dzierżawy w
Omelnem i częstych podróży w głąb tego kątka kraju. Wioska opisana leżała na
drodze, a historia Ulany jest prawdziwą i ów pasek nawet czerwony, który ją
kończy. – Bohaterem był p. B., wśród lasów poleskich. – Za owych czasów Polesie
było bardzo poetycznym krajem legend i powieści – a tak od niego do świata było
daleko! Odbiło się też ono w naówczas pisanych opowiadaniach nie raz jeden i
nie w jednej „Ulanie”. – „Ulanę” tłumaczoną na język francuski umieściła „L’Esperance”.”
Pierwowzorem
powieściowego dziedzica był podobno Paulin Rydzewski, syn Mateusza (marszałka
szlachty powiatu pińskiego), właściciela majątku Żychnowicze koło Pińska.
Paulin uwiódł Handzię, żonę gajowego, która na skutek tego porzuciła męża i
dwoje dzieci. W 1829 roku Handzia urodziła córkę Paulina, a dwa lata później
młody dziedzic ożenił się w Pińsku z młodziutką Izabelą Hryniewiczówną. W dniu
ślubu Handzia popełniła samobójstwo.
I
taka jest też mniej więcej dość treść „Ulany”. Rzecz dzieje się na Polesiu
Wołyńskim. Młody dziedzic uwodzi piękną Ulanę, mężatkę i matkę małych dzieci.
Aby mieć swobodne pole działania, wysyła jej męża z końmi i wozem do Berdyczowa
w sprawach majątku. W końcu dziedzic także się żeni, a zrozpaczona chłopka
popełnia samobójstwo wieszając się na swym czerwonym pasku typowym dla stroju
poleskich wieśniaczek. Fabuła utworu jest dość prosta i banalna, ale za to
przepełniona akcentami sprawiedliwości społecznej i wrażliwości autora na
krzywdę chłopską.
Wielkim
atutem tego utworu są opisy Polesia Wołyńskiego (to właśnie tam , w
dzierżawionym przez siebie Omelnie w owym czasie mieszkał Kraszewski, więc
znakomicie znał te okolice): „Jeśli jaki kraj cichy, jeśli jaki spokojny, to
Polesie nasze.” Czytamy o krajobrazie poleskim, poleskich chatach chłopskich, żydowskich
karczmach na Polesiu, gościńcach, lasach i całej prawie dzikiej jeszcze przyrodzie.
Poleskie
Omelno dzierżawione przez Kraszewskiego w pierwszej połowie XIX wieku, sto lat
później stało się rozsadnikiem zbrodniczej formacji UPA. Potomkowie tych cichych,
spokojnych poleskich chłopów mścili się krwawo na potomkach swych dawnych
polskich panów. Polescy Ukraincy uczyli się tam, jak rezać Polaków i podpalać
ich domy. W okresie ludobójstwa Polaków na Wołyniu właśnie w Omelnie mieściła
się podoficerska szkoła UPA. Aczkolwiek, aby być sprawiedliwym, trzeba wyznać,
że już Kraszewski pisał w „Ulanie” o tym, że poleski chłop, jeśli poczuje, że
pan robi mu krzywdę, to w ramach zemsty podpala dwór. Tak więc, polskie dwory
płonęły na Polesiu wołyńskim na długo przed tym, zanim pojawiła się tam UPA ze
swoją ideologią. Taka widać była poleska tradycja.
Chciałam
jeszcze zwrócić uwagę na serię, w której Zakład Narodowy im. Ossolińskich wydał
„Ulanę”. Otóż, była to tzw. mała seria klasyki pod nazwą „Nasz Biblioteka”.
Wydano w niej wiele tekstów ważnych dla literatury polskiej, w tym także lektur szkolnych. Każde wydanie
było naukowo opracowane i opatrzone wstępem oraz przypisami. Wszystkie miały
jednolitą szatę graficzną.
Kraszewski
Józef Ignacy, „Ulana”, opracował Stefan Tomaszewski, wydawnictwo - Zakład
Narodowy im. Ossolińskich, Wrocław 1988
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz