Translate

sobota, 17 stycznia 2015

Sergiusz Piasecki, „Człowiek przemieniony w wilka”



Wilno w czasie II wojny światowej. Okupacja sowiecka i litewska. Zagubiony w tym mieście Józef, bohater powieści (porte parole autora), który na fałszywych papierach, udając uchodźcę z Warszawy, pomieszkuje u znajomych kobiet, a na chleb zarabia pozowaniem do aktów studentom Akademii Sztuk Pięknych. 

Z ciekawostek: wśród otaczających bohatera kobiet jest Helena porzucona przez mężczyznę zwanego tu Narcyzem. Józef nie kocha Heleny, ale przyjaźni się z nią. Ponieważ wszystkie postaci w książkach Piaseckiego są znaczące, także i ta nie jest przypadkowa. Naprawdę chodzi o Jadwigę Waszkiewiczównę, córkę wileńskiego lekarza. Ów Narcyz, który ją uwiódł i porzucił w ciąży, to Czesław Miłosz, którego Piasecki całe życie nie znosił, a w latach 50. napisał o nim słynny tekst „Były paputczik Miłosz”. Owocem romansu Waszkiewiczówny i Piaseckiego był syn. 

Fabuła powieści – jak zwykle u Piaseckiego, czyli mocno sensacyjna. Powieściowy Józef poznaje różnych ludzi i różne środowiska. Angażuje się m. in. w prace podziemnej organizacji niepodległościowej, jest w komórce zajmującej się egzekucjami. Mamy tu wiele smaczków dla historyków wileńskiej AK. 

Ale najbardziej chyba interesujące są trafne obserwacje stosunków narodowościowych w Wilnie w tym okresie. Na przykład o okresie okupacji Wilna przez Litwinów pisze Piasecki tak: „Litwinów było w mieście trzy czwarte jednego procenta ludności. Polaków 66 procent. Żydów 28. Rosjan około 4. Białorusinów nieco mniej niż jeden procent. A pół procentu przypadało na Niemców, Karaimów i Tatarów. Poza tym, dla ozdoby tej żywej mozaiki, był jeden Murzyn. Otóż okazało się, że tylko trzy czwarte procentu ludności litewskiej oraz przyjeżdżający teraz z rdzennej Litwy wojskowi, urzędnicy, kupcy, studenci są tubylcami, natomiast 99 procent są to obcokrajowcy – nawet jeśli się tutaj urodzili, a ich przodkowie żyli w Wilnie od stuleci. Od razu wprowadzono, jako urzędowy i wszystkich obowiązujący język litewski. Zmieniono nazwy ulic na litewskie.” 

W tym czasie zdarzały się takie sytuacje, jak ta opisana w powieści, że spotykają się w Wilnie dwaj kuzyni. Jeden z nich uważa się za Litwina, drugi za Białorusina. A kłócą się oczywiście – po polsku!

Bardzo ciepły portret wystawił Piasecki Rosjanom, którym – jego zdaniem – rządy bolszewików zniszczyły duszę. O Rosjanach pisze bowiem tak: „żaden naród nie ma tak pięknych cech duchowych jak naród rosyjski. Nie cech wtórnych, wypracowanych albo wykształconych, lecz naturalnych, takich jak serdeczność, żywe współczucie dla nieszczęśliwych, szczerość, wylewność, zdolność do wielkiej przyjaźni. I wszystko to w nich zabito. Wydarto im nawet instynkt miłości rodzinnej. Pozostał im tylko (przytępiony) instynkt życia.”  

Wracając do powieści… „Człowiek przemieniony w wilka” to pierwszy tom z szeroko zakrojonego cyklu „Wieża Babel”, którego tytuł nawiązuje do ówczesnego pomieszania narodów i języków w Wilnie. Piasecki zdążył napisać tom drugi, czyli „Dla honoru organizacji”. Miała być jeszcze część trzecia, to jest „Upadek Wieży Babel”. Niestety, dalsze prace nad tym cyklem przerwała przedwczesna śmierć autora. Powieść wyszła na emigracji w latach 60. Z uwagi na zakazy PRL-owskiej cenzury, w Polsce mogła ukazać się dopiero po 1989 roku. 

Piasecki Sergiusz, „Człowiek przemieniony w wilka”, Wydawnictwo Dolnośląskie, Wrocław 1990

4 komentarze:

  1. Zapowiada się bardzo ciekawa lektura - tym bardziej, że stosunki polsko-litewskie są tak naprawdę jak sinusoida...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, było kiedyś dobrze, a potem zaczęło się coś psuć. W okresie międzywojennym nie było nawet stosunków dyplomatycznych między Litwą a Polską. Pamiętam opisy Wańkowicza, jak się przekradali przez zieloną granicę z całą rodziną, by odwiedzić jego siostrę, której majątek znalazł się po stronie litewskiej.

      Usuń
  2. A, to pewnie stąd Nurowska podkradła wątek do swojej książki "Sergiusz, Czesław, Jadwiga"! Myślałam, że czerpała u Franaszka, gdzie jeno wstydliwe napomknięcie, a napracowała się tyle co zwykle...
    Jeszcze nie było recenzji w sieci, ale pewnie zaraz pojawi się na jakimś "zaprzyjaźnionym" blogu. Krytyczna oczywiście;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam pojęcia, skąd Nurowska zaczerpnęła wątek dla swojej ksiązki! Nie czytuję...
      Ale przecież Piasecki sam opisał ten swój romans, jak i inne. Jego twórczość była właściwie autobiograficzna. Tyle tylko, że zmieniał imiona opisywanych osób. Tutaj tez występuje Jadwiga, ale to chodzi o jakąś inną panią. Natomiast Waszkiewiczówna "została ukryta" pod imieniem Heleny. Wszystko jest w tekście Piaseckiego!
      Zainteresowanie Piaseckim jest większe niż myślałam. To postać atrakcyjna dla kilku narodów. Prócz Polaków, szczycą się nim Białorusini, a także Rosjanie. Bardzo pozytywnie pisze o nim nawet "Komsomolskaja Prawda", która przedstawia go jako wzorzec dla powstałej później postaci Jamesa Bonda. Autor artykułu nazywa go "białoruskim Bondem". Tu link: www.kp.by/daily/24197.3/402828/

      Usuń