Translate

piątek, 23 stycznia 2015

Anna z Tyszkiewiczów Potocka-Wąsowiczowa, „Wspomnienia naocznego świadka”



Anetka z Tyszkiewiczów Potocka-Wąsowiczowa zostawiła po sobie arcyciekawe pamiętniki z epoki Księstwa Warszawskiego. Widać, że ich autorka to rasowa reporterka obdarzona niezwykłym talentem literackim. Umie opowiadać o tym, co widziała i przeżyła. Bystra i spostrzegawcza, ma umiejętność nawiązywania szybkiego kontaktu z ludźmi, zdobywania informacji niedostępnych dla innych i zdolność zjawiania się we właściwym miejscu o właściwym czasie. 

Autorka „Wspomnień naocznego świadka” to arystokratka pierwszej wody. Jej matka, Konstancja z Poniatowskich Tyszkiewiczowa, była bratanicą ostatniego króla Polski Stanisława Augusta Poniatowskiego, zaś ojciec, Ludwik Tyszkiewicz, był jego elektorem z województwa trockiego oraz marszałkiem Sejmu i konsyliarzem Rady Nieustającej. Dziewczyna wychowała się w należącym do jej babki pałacu rodziny Branickich w Białymstoku (tam, gdzie dzisiaj jest Akademia Medyczna), odwiedzała później salony Warszawy, Wiednia i Paryża. W razie potrzeby potrafiła wychylić także nos poza salon. 

Jako „naoczny świadek” Anetka ogląda m in.: aresztowanie ostatniego króla Polski przez żołnierzy carycy Katarzyny II, rzeź Pragi jaką urządził Polakom generał Suworow, wjazd Napoleona do Warszawy, wjazd do Paryża jego drugiej żony, Marii Ludwiki, wjazd Rosjan do Warszawy. Jest gościem na balu u Talleyranda w Warszawie, siedzi wówczas tuż obok cesarza Napoleona i podpowiada mu, jak ma na imię jego piękna sąsiadka z drugiej strony (a była nią Maria Walewska), potem spogląda na pierwszy taniec Napoleona z jego polską kochanką. Z świeżo poślubionym pierwszym mężem zwiedza Puławy księżnej Izabeli Czartoryskiej i rezydencję jego babki w Łańcucie. Później zaś sama ogląda zamek pani de Sevigny we Francji. Interesuje się działalnością masonów warszawskich, do których należał jej teść Stanisław Kostka Potocki i pada ofiarą zabawnej maskarady związanej z iluminatami. Bywa na balach urządzanych przez Rosjan w Warszawie, poznaje cara Aleksandra I oraz jego brata, wielkiego księcia Konstantego. Zostaje spadkobierczynią wuja, księcia Józefa Poniatowskiego. 

Wszędzie ciekawa zdarzeń i ludzi. Potrafi być złośliwa. Panią Walewską określa jako piękność z obrazów Greuze’a, ale niezbyt inteligentną. O drugiej żonie Napoleona napisze, że tylko nóżkę miała ładną i że jej rodzina powinna wysłać Napoleonowi bucik Marii Ludwiki zamiast jej portretu. Dostrzeże grubą łydkę jakiegoś świeżo upieczonego arystokraty z okresu napoleońskiego (świadczącą jakoby o plebejskim pochodzeniu), krzaczaste brwi wielkiego księcia Konstantego i rozczochraną fryzurę jego nieszczęśliwej morgantycznej żony Joanny Grudzińskiej (Księżnej Łowickiej). O Wincentym Krasińskim, ojcu Zygmunta, napisze, że robił straszne długi, a poza tym kazał namalować obraz, na którym przedstawił siebie jako biorącego udział w pewnej  bitwie, a naprawdę wcale go tam nie było. 


Potocka-Wąsowiczowa swoje wspomnienia spisywała po francusku przez prawie pół wieku. Jako dama z przełomu oświecenia i romantyzmu, była niczym bohaterki powieści Jane Austen. Trochę rozważna i trochę romantyczna. Przy tym, bardzo inteligentna i dowcipna… Więcej pisała o innych, niż o sobie, ale jednak…  Wspomina, jak na początku małżeństwa podczas wieczornego spaceru próbowała nakłonić pierwszego męża, by zakochał się w niej, a on na to, że jest późno, komary gryzą i trzeba już wracać do domu. Innym razem, chcąc wzbudzić w mężu zazdrość, sfabrykowała fałszywy liścik od nieistniejącego kochanka. Niestety, sprawa się wydała, bo teściowa poznała, że liścik był pisany ręką Anetki. Szybko pogodziła się z brakiem uczuć małżonka. Urodziła mu trójkę dzieci, ale kochała się w innych. Szczerze mówiąc, bardziej związana była emocjonalnie ze swoim teściem, którego podziwiała pod względem intelektu i obycia.  Nie kochana przez pierwszego męża, znalazła szczęście w drugim małżeństwie. 

Przez pół wieku zmieniał się styl wypowiedzi Anetki oraz jej widzenie świata. W pierwszej połowie tekstu poznajemy bystrą, lecz trochę roztrzepaną kokietkę, która opisuje z detalami swoje (czasem także cudze) toalety, w których występowała na balach i w salonach. Wygląd i powodzenie u mężczyzn są dla niej niezwykle istotne. W drugiej części – mamy do czynienia ze stateczną, patriotyczną polską damą, która relacjonuje sytuację panującą w Polsce po upadku Napoleona.  Z latami zmienia się nawet składnia budowanych przez nią zdań. 

„Wspomnienia naocznego świadka” czyta się znakomicie, niczym powieść z epoki. Aż dziw, że jeszcze nie powstał film na podstawie tej barwnej i interesującej książki, która jest przecież niezwykle cennym dokumentem życia codziennego wyższych sfer w okresie Księstwa Warszawskiego. Można jeszcze tylko westchnąć: jaka szkoda, że Anetka  Potocka-Wąsowiczowa była tak bogata, jak była i nie musiała zarabiać na życie piórem! Gdyby była biedniejsza, być może pozostawiłaby po sobie więcej tekstów?  

Warto dodać, że Anetka, podobnie jak inne damy z tej epoki, interesowała się także ogrodnictwem. Zaprojektowała m. in. ogrody w Natolinie, Jabłonnie i (częściowo) w Ogrodzie Saskim. 

Potocka-Wąsowiczowa Anna z Tyszkiewiczów, „Wspomnienia naocznego świadka”, przekład z francuskiego J. R., opracowanie i wstęp Barbara Grochulska, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1965

Fragmenty tych pamiętników można przeczytać tutaj:  



2 komentarze:

  1. Wspaniała książka! Mam to dawne wydanie z 1965 roku ze znakomitym wstępem Grochulskiej. Niedawno było wznowienie.
    Anetka Potocka była zdolną rysowniczką, jest jej urocza miniatura w Muzeum w Rapperswil ze szkicownikiem w ręku. Miniatura ta znajduje się na okładce katalogu, o którym pisałam kiedyś u siebie na blogu: http://bioggraff.blogspot.com/2013/04/rapperswil-polski-zamek-w-szwajcarii.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zajrzałam do Ciebie, dzięki za wskazówkę.
      Anetka była arcyciekawą osobą. Żałuję, że tak późno natrafiłam na jej pamiętniki. Zajrzałam, aby dowiedzieć się, co naprawdę pisała o pani Walewskiej i wsiąkłam. Chyba sobie kupię i będę wracać. Wiem, że było nowe wydanie.

      Usuń