W
lipcowym numerze miesięcznika „Czwarty Wymiar” ukazał się fragment mojej
książki. Jest to opowieść o zjawach na zamku Podhorce na Ukrainie.
Prócz
tego w tym numerze można poczytać o takich sprawach jak obrzędy i zwyczaje
związane ze Świętem Kupały (pisze o tym Maria M. Grabowska), zaklęciach i magii
miłosnej (Jan Matul), snach i podróżach poza ciałem (Lena Drago), polowaniach
na czarownice (Katarzyna Kusek), wyprawach starożytnych Greków do Kanady
(Tadeusz Oszubski), filozofii codzienności (Maria Szyszkowska), miejscach mocy
(Leszek Matela) i wielu sprawach związanych ze zdrowiem, życiem duchowym i
dobrym funkcjonowaniem organizmu. Horoskop na lipiec przygotowała Teresa Korol,
zaś recenzje książek Leszek Bugajski.
Z
miesięcznikiem „Czwarty Wymiar” jestem związana dość długo. Rozpocząłam z nimi
współpracę chyba w 2001 roku, kiedy jeszcze byłam dziennikarką „Głosu Wybrzeża”.
Pisanie o sprawach ezoterycznych i zjawiskach paranormalnych było dla mnie
wspaniałą odskocznią od codziennego zajmowania się w gazecie przysłowiowymi „dziurami
w jezdni” oraz kwestiami politycznymi i samorządowymi, których szczerze
nienawidziłam. A musiałam o tym pisać i chodzić na strasznie długie sesje
samorządowe; siedziałam tam i okropnie się nudziłam, myśląc o czwartym wymiarze
i innych ciekawych rzeczach, nie zaś o budżecie jakiejś gminy lub powiatu. Od tamtej pory jestem wierna temu pismu.
Od
kilkunastu lat jestem stałym współpracownikiem „Czwartego Wymiaru”. Moje
nazwisko znajduje się w stopce, wśród nazwisk innych współpracowników.
„Czwarty
Wymiar” 2018/7
Gratuluję! To w tej piosence pies Głos Wybrzeża w pysku niósł? Może numer z Pani artykułem ;)
OdpowiedzUsuńŻartuję sobie, ale gratuluję.
Dzięki za gratulacje!
UsuńPies niósł "Glos..." w pysku jeszcze za komuny. Lata 70., może 80.? A ja pracowałam tam przez kilka lat po 2000 roku. Fajnie się pracowało, bardzo mile to wspominam, poza oczywiście, tym wysiadywaniem na sesjach.
No i te psy ;) Jeszcze raz gratuluję.
Usuń