Translate

poniedziałek, 7 sierpnia 2017

Vladymir Fedorovski, „Petersburski romans. Miłość nad brzegami Newy”


„Petersburski romans” Vladymira Fedorovskiego to przepiękna opowieść o dawnym Petersburgu. Któż się nie kochał nad brzegami Newy?

Autor zaczyna snuć swoją historię od Piotra I, dalej pisze o rosyjskich carycach (z podkreśleniem roli Katarzyny Wielkiej), o Puszkinie, Dostojewskim, Turgieniewie, Majakowskim, Gumilowie,  Błoku i Gorkim, przypomina także Francuzów goszczących w stolicy carów, takich jak Custine (autor słynnych listów z Rosji) i Balzac, słynny powieściopisarz. 

Książka jest napisana tak, że dosłownie „sama” się czyta. Czyli jest lekko, łatwo i przyjemnie. Opowieści snują się jedna za drugą, a fakty dosłownie same wpadają do głowy. Więcej nie piszę, bo nie mam dzisiaj za wiele czasu. Łyknęłam to na jedno posiedzenie, ale będę na pewno wracać do tej książki, bo fascynuje mnie dawny Petersburg, chociaż nigdy tam nie byłam.  I pewnie nigdy tam nie pojadę, chociaż, kto wie? Kto wie? Nigdy nie mów nigdy! 

Vladymir Fedorowvski to  Rosjanin, ale pisze po francusku i dla zachodniej publiczności. Jest autorem kilkunastu książek o historii Rosji napisanych w taki właśnie, lekki sposób. Tu jest więcej o nim:


A ja wypatrzyłam tę książkę w antykwariacie WAW, kiedy niedawno robiłam tam zakupy (kosztowała tylko 15 złotych). Uważam, że nie opłaca się zamawiać jednej czy dwóch książek, zwykle zamawiam całą paczkę. W ofercie antykwariatu była jeszcze książka pod tytułem „Petersurburski romans”, ale to był prawdziwy romans Barbary Scorupsky, więc dałam sobie spokój. 


Ta książka to był dobry nabytek. W ogóle wydawnictwo Magnum wydaje ciekawe książki o Rosji. Kilka już czytałam. Dobrze mi się kojarzy to wydawnictwo. 

Fedorovski Vladymir, „Petersburski romans. Miłość nad brzegami Newy”, tłumaczyła z francuskiego Elżbieta Derelkowska,  wyd. Magnum, Warszawa 2003
 



2 komentarze:

  1. Lubię te klimaty. Byłam w Petersburgu i wyobrażam sobie, że jest pięknym tłem dla gorącego romansu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, zazdraszczam!
      Ja bym chętnie sobie pojechała do Peterburga, gdyby nie moje fizyczne ograniczenia :(
      Takie mistyczne miasto... Bardzo bym chciała zobaczyć!

      Usuń