„Kiedy
miłość była zbrodnią” to polski film fabularny, którego tematem są tragiczne
skutki niemieckich ustaw eugenicznych i rasowych (w tym zhańbienie rasy - Rassenschande).
Hitlerowska ustawa o ochronie krwi niemieckiej i niemieckiej czci zabraniała kontaktów
seksualnych pomiędzy Aryjczykami i nie-Aryjczykami, za których uważano także
Polaków.
W
czasie II wojny światowej kontakty seksualne pomiędzy Niemcami a rasami
podludzi, za które Niemcy uważali m. in. Polaków i Murzynów karane były
napiętnowaniem, więzieniem, a nawet śmiercią. Zwykle było tak, że kobieta z
rasy niższej, która zadała się z Niemcem, była karana zgoleniem głowy,
publicznym napiętnowaniem i skierowaniem do obozu koncentracyjnego. Mężczyzna
zaś z rasy niższej, który zwrócił swój wzrok na Niemkę, w najgorszym wypadku
ponosił karę śmierci. W najlepszym wypadku (słyszałam o takim zdarzeniu)
proponowano mu przyjęcie niemieckiej grupy i natychmiast wysyłano na front
wschodni.
Niemki,
które nawiązały kontakty seksualne z przedstawicielami niższej rasy, bywały
napiętnowane, golono im głowy, wystawiano w publicznym miejscu z obelżywymi
napisami zawieszonymi na szyi. Natomiast ich dzieci zabierały specjalne
niemieckie komisje rasowe. Te dzieci, które nadawały się do germanizacji –
brano na wychowanie w specjalnych domach dziecka. Potomstwo ze związków mieszanych
rasowo (np. Mulatów, Żydów czy Cyganów) - zabijano.
Film
Jana Rybkowskiego „Kiedy miłość była zbrodnią” ma bardzo ciekawą konstrukcję fabularną.
Składa się z kilku nowelek filmowych przeplatanych scenami składania zeznań
przez świadków tych miłosnych „zbrodni”. Widzimy, jak samotne w czasie wojny Niemki
schną z tęsknoty za mężczyzną w łóżku. Ich mężczyźni są na froncie, a one w tym
czasie zabawiają się z polskimi robotnikami przymusowymi, których Arbeitsamt
skierował do pracy w ich firmach i gospodarstwach rolnych. Często same patrzą
łakomym wzrokiem i molestują podległych sobie mężczyzn. Zwykle to one inicjują
zakazane kontakty seksualne. Bohaterkami filmu są: jurna niemiecka wdowa i jej
córka, młoda niemiecka magazynierka i atrakcyjna właścicielka niemieckiej
kawiarni. Tylko jedna z bohaterek jest Polką, która ma romans z młodym
żołnierzem Wehrmachtu. To młoda dziewczyna wysłana na roboty przymusowe do
Rzeszy, która poznaje przypadkiem na dworcu młodego Niemca. Owocem ich związku
jest dziecko.
Film
jest znakomicie zagrany, podziwiać można kreacje aktorskie zarówno aktorów
polskich, jak i niemieckich. Godne uwagi są występy młodziutkiej Magdaleny
Zawadzkiej (zagrała polską robotnicę przymusową Marikę) oraz Hanki Bielickiej (
rola niemieckiej listonoszki). Młodzi Arkadiusz Bazak i Jerzy Zelnik wprawdzie kiepsko
grali, ale za to wyglądali w tym filmie bardzo apetycznie, nie ma się co
dziwić, że się na nich rzucały wyposzczone w czasie wojny Niemki.
Film
Rybkowskiego powstał w 1967 roku i wówczas był skandalem. Uznano go nawet za antypolski.
Potem nie był zbyt eksponowany, popadał w zapomnienie. Dzisiaj temat zakazanej
miłości polsko-niemieckiej prawie już zupełnie został wyparty ze zbiorowej polskiej pamięci. Może warto go
sobie odświeżyć?
Film
jest dostępny na YT:
„Kiedy
miłość była zbrodnią”, czarno-biały film fabularny, Polska 1967, reżyseria i
scenariusz Jan Rybkowski
Iwaszkiewicza uwielbiam.
OdpowiedzUsuńTeraz na inny temat:
Pozwoliłam sobie nominować Twój blog do Liebster Blog Award. Jeśli chcesz skorzystać, zapraszam tutaj:
http://literackie-zamieszanie.blogspot.com/2015/05/nominacja-do-lba.html
Och, dziękuję za nominację! Czuję się wyróżniona!
Usuń