Pamiętacie
Rosjan z wypchanymi kraciastymi torbami sprzedających na polskich targowiskach
WSZYSTKO? To o nich jest ta książka!
„Czasy
secondhand. Koniec czerwonego człowieka” Swietłany Aleksijewicz to reportaż, a
zarazem rozpisany na głosy tren żałobny ku czci mieszkańców Związku
Radzieckiego, państwa, którego już nie ma i którego upadek stał się przyczyną wielu
osobistych tragedii. Są to spisane przez autorkę długie i skomplikowane
monologi „skrzywdzonych i poniżonych” ludzi, którzy czują się oszukani zarówno
przez socjalizm, jak i przez kapitalizm.
Kiedyś
było wszystko wiadomo, a teraz na jednym kanale w telewizji leci film, w którym
czerwoni biją białych, a na drugim film, w którym biali biją czerwonych –
twierdzą skołowani bohaterowie Swietłany Aleksijewicz. Upadek Związku
Radzieckiego był powodem radości dla świata zachodniego. Ale mieszkańcy ZSRR zapłacili
za to wydarzenie wysoką, czasem najwyższą cenę. I właśnie o tym jest ta książka.
Skończył
się jeden świat, zaczął się drugi, a przy tym… Zmiany mentalności, zmiany
filozofii, całkowite odwrócenie biegunów dobra i zła, a w efekcie - zamiast
obiecanej wolności - ludzie otrzymali tylko pizzę, dżinsy i 100 gatunków
kiełbasy. Koniec imperium radzieckiego był niebezpieczny dla ludzi. Zaczęły się
rozruchy w republikach azjatyckich i europejskich, Azerowie zabijali Ormian,
Ormianie Azerów. W Pribałtyce krzywo patrzono na Rosjan, w Azji - zabijano Rosjan, a
Rosjanki gwałcono. Do głosu doszły tłumione wiele lat emocje, wszyscy mieli
poczucie krzywdy. Przy tym, walił się przemysł, nie było pieniędzy na wypłaty,
jedni biednieli, a drudzy bogacili się ponad miarę kosztem innych.
Zbiorowym
bohaterem tej książki jest „sowek”, to jest człowiek radziecki, który był przystosowany
do życia w Związku Radzkieckim, a nie zdążył się jeszcze przystosować do życia
w nowych warunkach. I prawdopodobnie nie przystosuje się do końca życia. Autorka
daje mu mówić, właściwie cały tom to nagrane przez nią długie i emocjonalne
wypowiedzi. Są to bardzo gorzkie i dramatyczne opowieści, historie życia „sowków”
są niczym z Dostojewskiego. Ich lektura powoduje ucisk w gardle i łzy w oczach.
Czytanie
tej książki przypominało mi znane z dzieciństwa uczucie zrywania starego strupa
z kolana: boli, pojawia się krew, a nie możesz przestać. Sama żyłam w jednej i
w drugiej epoce, mam więc porównanie, kiedy było lepiej, a kiedy gorzej. To
była też częściowo narracja o przemianach, jakie zaszły we wszystkich
demoludach, także więc u nas. Człowiek, który żył w tamtej epoce, inaczej
zrozumie tę książkę niż młoda osoba, która zna socjalizm tylko z drugiej ręki.
Autorka
nie ocenia swoich bohaterów i rzadko tylko wchodzi z nimi w dialog. I tu
pojawiają się zgrzyty, bo w tych nielicznych momentach okazuje się, że patrzy z
góry na przeżywającego swoje dramaty „sowka”. Mam wrażenie, że Aleksijewicz
sytuuje siebie powyżej niego, a jej olbrzymia empatia jest tylko zabiegiem
stylistycznym, mającym na celu nakłonienie ludzi do zwierzeń. Ostatecznie,
oszukany i przegrany „sowek” zostaje na lodzie ze swoim bólem i zmarnowanym
życiem.
Aleksijewicz
Swietłana, „Czasy secondhand. Koniec czerwonego człowieka”, tłum. Jerzy Czech,
wyd. Czarne, Wołowiec 2014
Właściwie to nazwisko i wydawnictwo razem wzięte to już gwarancja ciekawej lektury. Temat w sumie chyba bliski nam wszystkim , no może tym pamiętającym te torby. Jesteś pewna że autorka patrzy z góry ? Być może stara się zachować obiektywizm ? A może tylko nie chce niczego sugerować ?
OdpowiedzUsuńDobrze powiedziane: STARA się! :)))
UsuńAle tylko stara się.
Albo może to jestem przewrażliwiona, bo sama pamiętam tamte czasy. Ba, według pani Aleksijewicz ja też jestem sowkiem. Cóż... ;)