Translate

niedziela, 8 marca 2015

Aleksijewicz Swietłana, „Czasy secondhand. Koniec czerwonego człowieka”



Pamiętacie Rosjan z wypchanymi kraciastymi torbami sprzedających na polskich targowiskach WSZYSTKO? To o nich jest ta książka! 

„Czasy secondhand. Koniec czerwonego człowieka” Swietłany Aleksijewicz to reportaż, a zarazem rozpisany na głosy tren żałobny ku czci mieszkańców Związku Radzieckiego, państwa, którego już nie ma i którego upadek stał się przyczyną wielu osobistych tragedii. Są to spisane przez autorkę długie i skomplikowane monologi „skrzywdzonych i poniżonych” ludzi, którzy czują się oszukani zarówno przez socjalizm, jak i przez kapitalizm. 

Kiedyś było wszystko wiadomo, a teraz na jednym kanale w telewizji leci film, w którym czerwoni biją białych, a na drugim film, w którym biali biją czerwonych – twierdzą skołowani bohaterowie Swietłany Aleksijewicz. Upadek Związku Radzieckiego był powodem radości dla świata zachodniego. Ale mieszkańcy ZSRR zapłacili za to wydarzenie wysoką, czasem najwyższą cenę.  I właśnie o tym jest ta książka. 

Skończył się jeden świat, zaczął się drugi, a przy tym… Zmiany mentalności, zmiany filozofii, całkowite odwrócenie biegunów dobra i zła, a w efekcie - zamiast obiecanej wolności - ludzie otrzymali tylko pizzę, dżinsy i 100 gatunków kiełbasy. Koniec imperium radzieckiego był niebezpieczny dla ludzi. Zaczęły się rozruchy w republikach azjatyckich i europejskich, Azerowie zabijali Ormian, Ormianie Azerów. W Pribałtyce krzywo patrzono na Rosjan, w Azji - zabijano Rosjan, a Rosjanki gwałcono. Do głosu doszły tłumione wiele lat emocje, wszyscy mieli poczucie krzywdy. Przy tym, walił się przemysł, nie było pieniędzy na wypłaty, jedni biednieli, a drudzy bogacili się ponad miarę kosztem innych.  

Zbiorowym bohaterem tej książki jest „sowek”, to jest człowiek radziecki, który był przystosowany do życia w Związku Radzkieckim, a nie zdążył się jeszcze przystosować do życia w nowych warunkach. I prawdopodobnie nie przystosuje się do końca życia. Autorka daje mu mówić, właściwie cały tom to nagrane przez nią długie i emocjonalne wypowiedzi. Są to bardzo gorzkie i dramatyczne opowieści, historie życia „sowków” są niczym z Dostojewskiego. Ich lektura powoduje ucisk w gardle i łzy w oczach. 

Czytanie tej książki przypominało mi znane z dzieciństwa uczucie zrywania starego strupa z kolana: boli, pojawia się krew, a nie możesz przestać. Sama żyłam w jednej i w drugiej epoce, mam więc porównanie, kiedy było lepiej, a kiedy gorzej. To była też częściowo narracja o przemianach, jakie zaszły we wszystkich demoludach, także więc u nas. Człowiek, który żył w tamtej epoce, inaczej zrozumie tę książkę niż młoda osoba, która zna socjalizm tylko z drugiej ręki. 

Autorka nie ocenia swoich bohaterów i rzadko tylko wchodzi z nimi w dialog. I tu pojawiają się zgrzyty, bo w tych nielicznych momentach okazuje się, że patrzy z góry na przeżywającego swoje dramaty „sowka”. Mam wrażenie, że Aleksijewicz sytuuje siebie powyżej niego, a jej olbrzymia empatia jest tylko zabiegiem stylistycznym, mającym na celu nakłonienie ludzi do zwierzeń. Ostatecznie, oszukany i przegrany „sowek” zostaje na lodzie ze swoim bólem i zmarnowanym życiem. 

Aleksijewicz Swietłana, „Czasy secondhand. Koniec czerwonego człowieka”, tłum. Jerzy Czech, wyd. Czarne, Wołowiec 2014

2 komentarze:

  1. Właściwie to nazwisko i wydawnictwo razem wzięte to już gwarancja ciekawej lektury. Temat w sumie chyba bliski nam wszystkim , no może tym pamiętającym te torby. Jesteś pewna że autorka patrzy z góry ? Być może stara się zachować obiektywizm ? A może tylko nie chce niczego sugerować ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze powiedziane: STARA się! :)))
      Ale tylko stara się.
      Albo może to jestem przewrażliwiona, bo sama pamiętam tamte czasy. Ba, według pani Aleksijewicz ja też jestem sowkiem. Cóż... ;)

      Usuń