Dziwnie
jakoś czytać o wojennej blokadzie Leningradu, głodzie i trzaskającym mrozie w te
okropne upały i wśród obfitości jedzenia w lodówce i w sklepach w pobliżu…
Blokada
Leningradu, która trwała około 900 dni, to najdłuższe oblężenie miasta w
nowożytnej historii świata. Niemcy zamknęli pierścień wokół tego miasta we
wrześniu 1941 roku. W tym czasie jedyną drogą łączącą Leningrad ze światem był szlak
wiodący przez zamarznięte jezioro Ładoga, zwany „drogą życia”. Oblężenie zostało
przerwane dopiero na początku 1944 roku. W tym czasie w dawnej stolicy Rosji umarło
z głodu, zimna i od ostrzałów bombowych
ponad milion mieszkańców. Jak wyobrazić sobie taką hekatombę?
Tematem
blokady Leningradu w czasie II wojny światowej zainteresowałam się dopiero po
przeczytaniu „Jeźdźca miedzianego” Paulliny Simons, która na przykładzie fikcyjnej
rodziny Mietanowych opisała wielką tragedię, jaka dotknęła mieszkańców tego
miasta. Wiedziała o czym pisze, bo znała ten temat z opowieści rodzinnych. Blokadę
Leningradu przeżyli jej dziadkowie ze strony ojca, to znaczy rodzina Handlerów (ojciec
Paulliny Simons to Jurij Handler, znany radziecki opozycjonista, później
pracownik Radia Wolna Europa). Pamiętam, jak ze łzami w oczach czytałam u
Simons o straszliwej tragedii leningradczyków, o codziennych ostrzeliwaniach
miasta przez niemiecką artylerię, o schodzeniu mieszkańców do schronu w
piwnicy, o brakach w zaopatrzeniu, o tym, jak całe miasto powoli umierało. Nie było
jedzenia, wody, światła, gazu, żadnego opału i miejskiego transportu, za to pojawila
się nowa choroba, to jest dystrofia (zanik mięśni z głodu) i wszędzie leżały trupy
niepogrzebanych ludzi. Po ulicach krążyli spragnieni ludzkiego mięsa kanibale
napadających na żyjących, przed którymi Tania broniła się za pomocą pistoletu,
który dostała od Szury.
To
jest jedno z najsłynniejszych zdjęć z oblężonego Leningradu. W tle widać sobór
świętego Izaaka, gdzie Tania spotykała się z ukochanym:
Powieść
Simons to był mój pierwszy kontakt z tym tematem. Później przeczytałam „Księgę
Blokady” Alesia Adamowicza i Daniiła Granina, potem jeszcze coś, jeszcze później
obejrzałam szereg filmów starych i nowych o oblężonym Leningradzie. W końcu
natrafiłam na zbiór trzech pamiętników kobiet, które przeżyły Blokadę wydanych
przez ośrodek Karta. Pierwszy raz czytałam to kilka lat temu, ale nie byłam w
stanie nic napisać o tym, tak mnie tak książka powaliła. Dosłownie rozorała mi
wtedy mózg! Teraz, kiedy temat głodu, zimna i wojny mam już nieco oswojony
dzięki spisywaniu wojennych wspomnień mojej mamy. Nasłuchałam się tyle o
głodzie, jaki moja matka cierpiała w czasie wojny jako dziecko, że moja wrażliwość
jakby się trochę stępiła. Dziś już mogę na tyle zebrać myśli, by omówić książkę
o głodzie w Leningradzie. Jednak trudno mi wyobrazić sobie, że można było
wówczas zjeść tylko 125 gramów chleba dziennie. I nic poza tym! Taka była
dzienna norma chleba na kartki na mieszkańca Leningradu w listopadzie i grudniu
1941 roku.
Więc
tak…
Najlepszy
z tego zbiorku jest pierwszy tekst, to jest dziennik Jeleny Koczyny. To jest
postać nieco tajemnicza, bowiem znamy tylko jej imię, zaś nazwisko jest
wymyślone. Niewiele wiadomo o tej kobiecie, tyle tylko, że była pracownikiem leningradzkiego
Instytutu Filozofii lub Matematyki. Jej zapiski zostały wydane po raz pierwszy
jeszcze w czasach Związku Radzieckiego, w samizdacie, to jest w wydawnictwie
podziemnym. Na ich ślad natrafiła jakaś redaktorka z podziemnego wówczas
polskiego wydawnictwa „Karta”. Zostały przetłumaczone na język polski i wydane
podziemnie jeszcze w latach 1990., w tym wydaniu jest ich premiera „naziemna” w
Polsce.
Jelena
zaczęła prowadzić swój dziennik od połowy czerwca 1941 roku. Właśnie urodziła
córeczkę, podziwiała jak jej mąż Dima z miłością krzątał się koło niej i
dziecka. Jednak ta rodzinna sielanka zaraz się skończyła, bo już 22 czerwca
Niemcy napadają na Związek Radziecki. Wtedy zaczyna się wojenna gehenna, a
raczej zjazd w dół. Głównym tematem tych zapisków są – pewnie się powtarzam,
ale tak właśnie było – głód, zimno i czysto biologiczne przetrwanie tej rodziny
w tym złym czasie. Wyobraźcie sobie, że cudownym daniem dla Jeleny i jej męża
była zupa z kleju do tapet!
Olga
Bergholc (na zdjęciu powyżej) to znana wówczas poetka (poetessa!), piękna
kobieta o dość skomplikowanym życiu osobistym i uczuciowym. Przeżyła w
Leningradzie całą Blokadę i przez cały czas pisała wiersze i odezwy do
leningradczyków, które czytała im przez radio. Jej teksty i głos płynący z
radia były słynne w całym mieście, mieszkańcy miasta czekali na jej wystąpienia
podtrzymujące ich na duchu. W swoim dzienniku piękna poetka pisała nie tylko o
koszmarnych warunkach życia, ale także o tym jak przechodziła typowe, kobiece
rozterki sercowe. Pisała o chorobie i śmierci swego drugiego męża, o swojej
rzekomej ciąży i narodzinach zupełnie nowego uczucia do kolegi z pracy. W jej tekst
włączone są także wzruszające fragmenty leningradzkich wierszy Olgi Bergholc,
tych właśnie, które w czasie wojny czytała przez radio. Ciekawym wątkiem w tej
opowieści była kwestia niemieckiego nazwiska (Bergholc) ojca autorki, który został
przez służby specjalne deportowany z Leningradu jako jednostka podejrzana o
niemieckie korzenie, chociaż sam uważał się za Rosjanin.
Lidia
Ginzburg była znaną radziecką pisarką i krytykiem sztuki. Jej spojrzenie na
Blokadę jest najmniej osobiste, pisała bowiem o pewnych uogólnieniach, o
sposobie życia i przeżycia w Leningradzie, a także o tym, czym różniły się
doświadczenia męskie i żeńskie tej wojny. Jej tekst to synteza tego, co
odczuwali leningradczycy podczas wojny.
Lektura
tych kobiecych zapisków kosztowała mnie za każdym razem wiele nerwów i emocji.
Przez cały czas ściskało mnie w gardle, trochę też łez wylałam ze wzruszenia.
Musiałam o niej napisać, bo mnie jakoś „trafiła”. Chyba nigdy nie zapomnę tych
obrazów!
Poza
tym, chciałabym polecić filmy o Leningradzie, które warto obejrzeć. Podaję je w
kolejności chronologicznej:
1. „Dwaj żołnierze” (ZSRR, 1943 rok, z
Markiem Bernesem)
2. „Żyła-była diewoczka” (ZSRR, 1944 rok)
3. „Bałtyckie niebo” (ZSRR, 1960 rok)
4. „Leningrad” (Wielka Brytania, Rosja, 2007 rok,
z Mirą Sorvino)
5. „Ładoga” (Rosja, 2013 rok, sensacyjny
serial o „drodze życia” przez jezioro Ładoga)
Bergholz
Olga, Ginzburg Lidia, Koczyna Jelena, „Oblężone”, PWN, ośrodek Karta, Warszawa
2013
Źródła ilustracji:
1.
Wikipedia,
_archive_5634_Antiaircrafters_guarding_the_sky_of_Leningrad
2.
File:Olga Bergholz.jpg
Dziekuje bardzo! Jest to temat bardzo wazny dla mnie, poniewaz moja babcia ze strony ojca tam byla. Wywieziono ja Droga Zycia w koncu 1942 roku, i nigdy juz tam nie wrocila, bo straszyla sie tamtego miasta. Osiedlila sie w Moskwie, gdzie zmarla w 1955 r. Ojciec tez, niestety, nie wrocil, choc strasznie za leningradem tesknil, ale taka byla sytuacja zyciowa....
OdpowiedzUsuńTa Droga życia to wielu ludzi uratowała od śmierci. Nie dziwię się Twojej babci. Z tego, co czytam wynika, że cały Leningrad był wtedy usiany trupami. Takie miasto-cmentarz. Ale jakie piękne to jest miasto! Chciałabym tam pojechać!
UsuńTa blokada jest też ciekawie opisana w "Jeźdźcu miedzianym" Pauliny Simons.
OdpowiedzUsuńNo właśnie od "Jeźdźca miedzianego" zaczęła się moja fascynacja tym tematem!
Usuń