Translate

czwartek, 16 sierpnia 2018

Jelena Koczyna, Olga Bergholc, Lidia Ginzburg, „Oblężone” (blokada Leningradu kobiecymi oczyma)




Dziwnie jakoś czytać o wojennej blokadzie Leningradu, głodzie i trzaskającym mrozie w te okropne upały i wśród obfitości jedzenia w lodówce i w sklepach w pobliżu…

Blokada Leningradu, która trwała około 900 dni, to najdłuższe oblężenie miasta w nowożytnej historii świata. Niemcy zamknęli pierścień wokół tego miasta we wrześniu 1941 roku. W tym czasie jedyną drogą łączącą Leningrad ze światem był szlak wiodący przez zamarznięte jezioro Ładoga, zwany „drogą życia”. Oblężenie zostało przerwane dopiero na początku 1944 roku. W tym czasie w dawnej stolicy Rosji umarło z głodu,  zimna i od ostrzałów bombowych ponad milion mieszkańców. Jak wyobrazić sobie taką hekatombę?



Tematem blokady Leningradu w czasie II wojny światowej zainteresowałam się dopiero po przeczytaniu „Jeźdźca miedzianego” Paulliny Simons, która na przykładzie fikcyjnej rodziny Mietanowych opisała wielką tragedię, jaka dotknęła mieszkańców tego miasta. Wiedziała o czym pisze, bo znała ten temat z opowieści rodzinnych. Blokadę Leningradu przeżyli jej dziadkowie ze strony ojca, to znaczy rodzina Handlerów (ojciec Paulliny Simons to Jurij Handler, znany radziecki opozycjonista, później pracownik Radia Wolna Europa). Pamiętam, jak ze łzami w oczach czytałam u Simons o straszliwej tragedii leningradczyków, o codziennych ostrzeliwaniach miasta przez niemiecką artylerię, o schodzeniu mieszkańców do schronu w piwnicy, o brakach w zaopatrzeniu, o tym, jak całe miasto powoli umierało. Nie było jedzenia, wody, światła, gazu, żadnego opału i miejskiego transportu, za to pojawila się nowa choroba, to jest dystrofia (zanik mięśni z głodu) i wszędzie leżały trupy niepogrzebanych ludzi. Po ulicach krążyli spragnieni ludzkiego mięsa kanibale napadających na żyjących, przed którymi Tania broniła się za pomocą pistoletu, który dostała od Szury. 

To jest jedno z najsłynniejszych zdjęć z oblężonego Leningradu. W tle widać sobór świętego Izaaka, gdzie Tania spotykała się z ukochanym:



Powieść Simons to był mój pierwszy kontakt z tym tematem. Później przeczytałam „Księgę Blokady” Alesia Adamowicza i Daniiła Granina, potem jeszcze coś, jeszcze później obejrzałam szereg filmów starych i nowych o oblężonym Leningradzie. W końcu natrafiłam na zbiór trzech pamiętników kobiet, które przeżyły Blokadę wydanych przez ośrodek Karta. Pierwszy raz czytałam to kilka lat temu, ale nie byłam w stanie nic napisać o tym, tak mnie tak książka powaliła. Dosłownie rozorała mi wtedy mózg! Teraz, kiedy temat głodu, zimna i wojny mam już nieco oswojony dzięki spisywaniu wojennych wspomnień mojej mamy. Nasłuchałam się tyle o głodzie, jaki moja matka cierpiała w czasie wojny jako dziecko, że moja wrażliwość jakby się trochę stępiła. Dziś już mogę na tyle zebrać myśli, by omówić książkę o głodzie w Leningradzie. Jednak trudno mi wyobrazić sobie, że można było wówczas zjeść tylko 125 gramów chleba dziennie. I nic poza tym! Taka była dzienna norma chleba na kartki na mieszkańca Leningradu w listopadzie i grudniu 1941 roku. 

Więc tak…

Najlepszy z tego zbiorku jest pierwszy tekst, to jest dziennik Jeleny Koczyny. To jest postać nieco tajemnicza, bowiem znamy tylko jej imię, zaś nazwisko jest wymyślone. Niewiele wiadomo o tej kobiecie, tyle tylko, że była pracownikiem leningradzkiego Instytutu Filozofii lub Matematyki. Jej zapiski zostały wydane po raz pierwszy jeszcze w czasach Związku Radzieckiego, w samizdacie, to jest w wydawnictwie podziemnym. Na ich ślad natrafiła jakaś redaktorka z podziemnego wówczas polskiego wydawnictwa „Karta”. Zostały przetłumaczone na język polski i wydane podziemnie jeszcze w latach 1990., w tym wydaniu jest ich premiera „naziemna” w Polsce. 

Jelena zaczęła prowadzić swój dziennik od połowy czerwca 1941 roku. Właśnie urodziła córeczkę, podziwiała jak jej mąż Dima z miłością krzątał się koło niej i dziecka. Jednak ta rodzinna sielanka zaraz się skończyła, bo już 22 czerwca Niemcy napadają na Związek Radziecki. Wtedy zaczyna się wojenna gehenna, a raczej zjazd w dół. Głównym tematem tych zapisków są – pewnie się powtarzam, ale tak właśnie było – głód, zimno i czysto biologiczne przetrwanie tej rodziny w tym złym czasie. Wyobraźcie sobie, że cudownym daniem dla Jeleny i jej męża była zupa z kleju do tapet!  

Olga Bergholc (na zdjęciu powyżej) to znana wówczas poetka (poetessa!), piękna kobieta o dość skomplikowanym życiu osobistym i uczuciowym. Przeżyła w Leningradzie całą Blokadę i przez cały czas pisała wiersze i odezwy do leningradczyków, które czytała im przez radio. Jej teksty i głos płynący z radia były słynne w całym mieście, mieszkańcy miasta czekali na jej wystąpienia podtrzymujące ich na duchu. W swoim dzienniku piękna poetka pisała nie tylko o koszmarnych warunkach życia, ale także o tym jak przechodziła typowe, kobiece rozterki sercowe. Pisała o chorobie i śmierci swego drugiego męża, o swojej rzekomej ciąży i narodzinach zupełnie nowego uczucia do kolegi z pracy. W jej tekst włączone są także wzruszające fragmenty leningradzkich wierszy Olgi Bergholc, tych właśnie, które w czasie wojny czytała przez radio. Ciekawym wątkiem w tej opowieści była kwestia niemieckiego nazwiska (Bergholc) ojca autorki, który został przez służby specjalne deportowany z Leningradu jako jednostka podejrzana o niemieckie korzenie, chociaż sam uważał się za Rosjanin.


Lidia Ginzburg była znaną radziecką pisarką i krytykiem sztuki. Jej spojrzenie na Blokadę jest najmniej osobiste, pisała bowiem o pewnych uogólnieniach, o sposobie życia i przeżycia w Leningradzie, a także o tym, czym różniły się doświadczenia męskie i żeńskie tej wojny. Jej tekst to synteza tego, co odczuwali leningradczycy podczas wojny. 


Lektura tych kobiecych zapisków kosztowała mnie za każdym razem wiele nerwów i emocji. Przez cały czas ściskało mnie w gardle, trochę też łez wylałam ze wzruszenia. Musiałam o niej napisać, bo mnie jakoś „trafiła”. Chyba nigdy nie zapomnę tych obrazów! 

Poza tym, chciałabym polecić filmy o Leningradzie, które warto obejrzeć. Podaję je w kolejności chronologicznej:
1.      „Dwaj żołnierze” (ZSRR, 1943 rok, z Markiem Bernesem)
2.       „Żyła-była diewoczka” (ZSRR, 1944 rok)
3.      „Bałtyckie niebo” (ZSRR, 1960 rok)
4.       „Leningrad” (Wielka Brytania, Rosja, 2007 rok, z Mirą Sorvino)
5.      „Ładoga” (Rosja, 2013 rok, sensacyjny serial o „drodze życia” przez jezioro Ładoga)





Bergholz Olga, Ginzburg Lidia, Koczyna Jelena, „Oblężone”, PWN, ośrodek Karta, Warszawa 2013

 Źródła ilustracji:
1.      Wikipedia, _archive_5634_Antiaircrafters_guarding_the_sky_of_Leningrad
2.      File:Olga Bergholz.jpg


 

4 komentarze:

  1. Dziekuje bardzo! Jest to temat bardzo wazny dla mnie, poniewaz moja babcia ze strony ojca tam byla. Wywieziono ja Droga Zycia w koncu 1942 roku, i nigdy juz tam nie wrocila, bo straszyla sie tamtego miasta. Osiedlila sie w Moskwie, gdzie zmarla w 1955 r. Ojciec tez, niestety, nie wrocil, choc strasznie za leningradem tesknil, ale taka byla sytuacja zyciowa....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta Droga życia to wielu ludzi uratowała od śmierci. Nie dziwię się Twojej babci. Z tego, co czytam wynika, że cały Leningrad był wtedy usiany trupami. Takie miasto-cmentarz. Ale jakie piękne to jest miasto! Chciałabym tam pojechać!

      Usuń
  2. Ta blokada jest też ciekawie opisana w "Jeźdźcu miedzianym" Pauliny Simons.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie od "Jeźdźca miedzianego" zaczęła się moja fascynacja tym tematem!

      Usuń