Translate

niedziela, 25 lutego 2018

Guy de Maupassant, „Bel-Ami” (“Uwodziciel”)

Naprawdę nie wiem, jak to się stało, że do tej pory nie znałam świetnej powieści Guy’a de Maupassant “Bel-Ami”. Jej autor był znany i wydawany za komuny, pamiętam, że dawno temu czytałam jego wspaniałe opowiadania wydawane razem lub osobno. Znałam przecież doskonałą "Baryłeczkę"! Niestety, powieść „Bel-Ami” wydano po wojnie dopiero w 1992 roku i być może wtedy po prostu nie wpadała mi w ręce? Tyle było wówczas nowych rzeczy do przeczytania, że najwidoczniej ją przeoczyłam.

Ale już naprawiłam ten błąd! Szukając „czegoś” z literatury francuskiej (mam fazę na Francuzów!) znalazłam  w katalogu bibliotecznym ten utwór i wypożyczyłam go. Otworzyłam książkę w domu i przepadłam! Byłam na to psychicznie przygotowana, że tekst będzie świetny (sądząc po czytanych wcześniej opowiadaniach Maupassanta!). Ale nie wiedziałam, że to będzie aż tak dobre, że będę to czytać celowo powoli, aby tylko odwlec moment doczytania do końca.

Akcja dzieje się w Paryżu pod koniec XIX wieku. Bohatera tej powieści, George’a Duroy, poznajemy w momencie, kiedy ma dwadzieścia parę lat, jest zdemobilizowanym żołnierzem (wrócił z Algierii) i klepie biedę w Paryżu. Przypadkiem spotyka kolegę z wojska, który jest dziennikarzem poczytnej paryskiej gazety i zamożnym, dobrze ustawionym w Paryżu człowiekiem. Zaprasza George’a do siebie na kolację, a ten się zjawia i oczarowuje zebrane tam kobiety co do jednej. Olbrzymim jego atutem jest bowiem wielki urok osobisty, no i niebanalna uroda. George zostaje dziennikarzem, chociaż nie ma nawet matury, ani też specjalnych zdolności do pisania. Jest jednak na tyle łajdakiem, że ma wielki potencjał, by być znakomitym redaktorem. 

Tu muszę zacytować kawałek z okładki tej książki:
„Podpisywać się pod nie napisanymi przez siebie artykułami, żyć kosztem własnych przyjaciół, przyjmować pieniądze od kochanki, przechwycić połowę cudzego spadku, uwieść żonę swojego zwierzchnika – by porzucić ją i poślubić jej posażną córkę, zbierać złote okruchy afery poliyczno-finansowej, którą posłużyło się mimowolnie: oto sposób na życie, który z taką łatwością przyswaja sobie Bel-Ami. Powieść o brutalnym nadejściu nowoczesności, o przetasowaniu wszelkich wartości; powieść o czasach, w których pieniądz i władza stają się najgłębszym marzeniem człowieka.”

Bohater powieści „Bel-Ami” to męski odpowiednik tytułowej bohaterki „Nany” Emila Zoli, czyli rodzaj męskiej kurtyzany, która żeruje na wyższych warstwach społecznych. Bel-Ami jest do tego libertyński, wyczułam w jego konstrukcji psychicznej ślad klimatu „Niebezpiecznych związków” Choderlosa de Laclos, a także pewnych bohaterów z licznych powieści Honoriusza de Balzac. Z kolei patrząc z polskiej perspektywy można powiedzieć, że jest trochę „dyzmowaty”, przypomina bowiem Nikodema Dyzmę ze słynnej powieści Tadeusza Dołęgi-Mostowicza. A może to raczej Dyzma przypomina trochę Bel-Ami? Bo przecież Dołęga-Mostowicz napisał swoją powieść później. W każdym razie zarówno jeden, jak i drugi bohater idą po trupach do celu, posługując się przy tym kobietami.  No, świnia po prostu, wielka świnia! Tę obelgę rzuca mu zresztą w twarz jedna z jego bogatych kochanek, kiedy odkrywa jego świństwa. 

Maupassant znakomicie pokazał studium młodego dorobkiewicza w Paryżu i zrobił to bez taryfy ulgowej. Obraz społeczeństwa, jaki narysował, jest okrutny i pesymistyczny. Jak się tak dobrze zastanowić, to Bel-Ami tylko wchodzi do gry, która toczyła się tam wcześniej. Po mistrzowsku wykorzystuje możliwości, które stwarza mu tamten Paryż. To nie tylko Bel-Ami jest podłą świnią, takimi samymi podlecami są właściwie wszyscy bohaterowie. No i bohaterki, które windują Georges’a Duroy na szczyty. Trudno orzec właściwie, czy są bardziej podłe czy też bardziej głupie. Ta powieść to niesamowite studium społeczne, które prócz wątków osobistych pokazuje też jak rozwijała się i rosła w siłę czwarta władza społeczna, to jest prasa i związani z nią dziennikarze. Mamy też tam wątek bogatych paryskich Żydów i ich sposoby zdobywania wpływów w społeczeństwie francuskim (właściciel gazety, w której pracuje Bel-Ami, to zamożny Izraelita, który chce być jak Rotszyld). 

Powieść Maupassanta musi mieć w sobie to coś, bo od samego początku wzbudzała ogromne zainteresowanie czytelników. Stała się nawet tematem martwej natury namalowanej przez Vincenta vn Gogha, leżą tam dwie książki, jedna to „Bel-Ami”, zaś druga to „Germinie Lacerteux” napisana przez braci Goncourt.  Tu obrazek z Wikipedii:




Powieść ta była aż szesnaście razy ekranizowana, z czego dziesięć razy zrobiono na jej podstawie film kinowy, a sześć razy telewizyjny. Wiele z tych ekranizacji można znaleźć na YT. Obejrzałam je po kawałku. Najbardziej spodobała mi się wersja niemiecka z 1939 roku, świetny film w reżyserii Willego Frosta z przepiękną piosenką „Bel Ami” śpiewaną przez Lizzy Waldmueller. Rolę tytułową grał tam sam reżyser, zaś panią Forestier zagrała Olga Czechowa, ówczesna gwiazda niemieckiego kina.  


Ostatnia wersja „Bel-Ami” została nakręcona w 2012 roku, w Polsce ten film był pokazywany jako „Uwodziciel”, a rolę tytułową zagrał aktor specjalizujący się w rolach wampirów.  

A ja po przeczytaniu tego tekstu mam kaca książkowego i nic mi się nie podoba. Takie to było dobre! Chociaż koniec był gorzki… 

U góry podałam dwa tytuły: „Bel-Ami” i „Uwodziciel”, bo pod takimi tytułami tak książka została wydana w Polsce.

Maupassant Guy de, „Bel-Ami”, tłum. Krystyna Dolatowska, wyd. Siedmioróg, Wrocław 1992

Źródło zdjęcia: Wikipedia, File:Van Gogh Stilleben Gipsstatue anagoria.JPG


 

 


2 komentarze:

  1. Czuję się zainteresowana, nawet bardzo. Dzięki - zapisuję na liście czytelniczej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam gorąco! Jak również opowiadania Maupassanta, zwłaszcza "Baryłeczkę".
      Miłej lektury!

      Usuń