Dawno
nie czytałam tak dobrze napisanej biografii jak „Jarosław. Tajemnice
Kaczyńskiego” Michała Krzymowskiego. Po prostu jak zaczęłam, to nie mogłam się
oderwać! Przeczytana jednym tchem!
Z
początku podchodziłam do tej książki jak pies do jeża, bo miałam wrażenie, że
Krzymowski jako dziennikarz tygodnika „Newsweek” (krytycznego wobec Prawa i
Sprawiedliwości) obsmaruje Kaczora tak, że suchej nitki na nim nie zostawi. Nawet
obawiałam się wypożyczyć tę pozycję z biblioteki, by mnie nie zdenerwowała. A
tu proszę! Jak miło o prezesie! Jako przedstawicielka twardego elektoratu PiS
(niezmiennie głosuję na tę partię od jesieni 2005 roku), czytałam tę książkę z
prawdziwą przyjemnością.
Postać
Jarosława Kaczyńskiego coraz bardziej zadziwia i fascynuje. To człowiek, który
po 1989 roku zrobił w Polsce największą karierę i zdobył niezwykłą pozycję w polityce. Dzisiaj
mówi się o nim żartem „Marszałek”, porównując go z Piłsudskim. Kaczyński jest „ojcem
chrzestnym” trzech prezydentów (Lech Wałęsa, Lech Kaczyński i Andrzej Duda) i
czterech premierów (Tadeusz Mazowiecki, Kazimierz Marcinkiewicz, Jarosław Kaczyński,
Beata Szydło). Stworzył dwie znaczące partie (Porozumienie Centrum, Prawo i
Sprawiedliwość). Do tego – do niedawna działał w polityce wraz z bratem
bliźniakiem, a bliźniactwo – jak pisze Krzymowski w tej książce – to już sprawa
transcendentna.
Na
okładce czytamy, że jest to „portret niepolityczny” Kaczyńskiego. Mamy tu wiele
wiadomości na temat jego życia prywatnego, zainteresowań, uczuć i emocji. Tak
naprawdę jest to opowieść o emocjach właśnie. Emocjach związanych z katastrofą
smoleńską, matką, ojcem, bratem i innymi ludźmi go otaczającymi. Książka
zaczyna się od mocnego akcentu. Oto, tuż po śmierci brata i bratowej, kiedy
mama Jadwiga Kaczyńska leżała poważnie chora w szpitalu, syn Jarosław
przygotował dla niej dwa fikcyjne numery gazety „Rzeczpospolita”, w których
były artykuły o tym, że prezydent Lech Kaczyński poleciał z wizytą do Brazylii
i wraca stamtąd statkiem (bo z powodu wybuchu wulkanu na Islandii nie latają samoloty).
Chodziło o to, by jak najdłużej nie mówić mamie o tym, że Lech Kaczyński nie
żyje. Dalej jest rozdział na temat stosunków braci z matką (znakomite) i z
ojcem (dużo gorsze, brak porozumienia), rozważania na temat bliźniaków
Kaczyńskich i bliźniaków z ogóle (z uwzględnieniem najnowszych badań naukowych
tego fenomenu), robienia kariery naukowej (doktorat z prawa i praca ze
studentami na uniwersytecie) i politycznej, a potem tworzenia PC oraz PiS.
Z
lektury wyłania się złożony, podwójny portret człowieka, który z jednej strony
jest twardym jak skała politycznym graczem, a z drugiej – wrażliwym warszawskim
inteligentem, trochę nieśmiałym, do tego czułym dla najbliższej rodziny,
przyjaciół i zwierząt. Kaczyński w oczach Krzymowskiego to samotnik, który lubi
koty, woli herbatę zamiast kawy, telewizor i radio włącza tylko wieczorem, a po
nocach słucha klasycznej muzyki i czyta książki. Jakież to mi bliskie!
Wszystkie
informacje zawarte w tej publikacji pochodzą z wywiadów z rozmaitymi
współpracownikami i znajomymi Kaczyńskiego, a także wywiadów drukowanych w
gazetach i pokazywanych w telewizji. Niestety, sam Jarosław Kaczyński nie
zgodził się na wywiad z Krzymowskim, mimo że ten wysłał do niego uprzejmy list
z prośbą o rozmowę.
I
powiem tak: jak na biografię, której bohater nie chciał nic powiedzieć na swój
temat, to jest to wyjątkowo pełny i wyrazisty portret. Do tego znakomicie
napisany! Nie myślałam, że będę tak chwalić książkę wydaną przez niemieckie
wydawnictwo Ringier Axel Springer. A jednak!
Krzymowski
Michał, „Jarosław. Tajemnice Kaczyńskiego”, wyd. Ringier Axel Springer Polska
sp. z o. o., Warszawa 2015
Jestem trochę zaskoczony Twoim wyborem politycznym. Myślałem, że popierasz którąś z małych partii prawicowych, bo polityka PiSu w bardzo wielu miejscach rozjeżdża się z tym, co piszesz.
OdpowiedzUsuńDużo nad tym myślałam, kogo popierać i doszłam do wniosku, że trzeba popierać takich, co mają szansę. Żeby zwalczyć peło (a od poczatku nienawidzę peło), potrzebny jest ktoś silny. No i tak mi już dawno wyszło, że tylko PiS ma szansę z nimi wygrać. Choć nie jest też tak, że cały program PiS popieram, bo nie popieram ;))) Ale - trzeba obstawiać silnych a nie słabych.
UsuńJak narodowcy się wzmocnią, to ich poprę.
Chwała Wielkiej Polsce!
Swoją drogą, z tej książki wynika, że Kaczyński prywatnie jest urzekający. Zwłaszcza jako czytelnik. Chętnie bym podejrzała jego biblioteczkę!
UsuńKaczyński jako czytelnik bardzo mnie interesuje. Ciekawe co czyta po nocach.
UsuńWśród polityków też zdarzają się mole. Zdrojewski mówił kiedyś, że czyta chyba po kilkaset książek rocznie. Szkoda tylko, że to było ze stratą dla wykonywanych obowiązków. No chyba, że skończył kurs szybkiego czytania z wyróżnieniem;)
Przeczytałabym. Widać, że książka zrobiła na Tobie wrażenie!
OdpowiedzUsuńZa 3 tygodnie wyjeżdżam na urlop, może uda się zdobyć w bibliotece i w ciszy i wakacyjnym czasie wolnym poczytać?
Tak, ta książka zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Raz, że nie spodziewałam się takiego postawienia sprawy - pokazać Kaczora od strony miękkiego podbrzusza ;)))
UsuńDwa - bardzo dobrze napisana, wielkie brawa za styl!
Słuszny pomysł z tą biblioteką - pożyczyć i przeczytać warto, ale kupować chyba raczej nie, bo to lektura jednorazowa.
bardzo mnie Pani zaciekawiła tą książką ,będę się starała kupić i przeczytać
OdpowiedzUsuń