Dobiega
końca emisja tureckiego „Wspaniałe stulecie” przedstawiającego barwne dzieje żyjącego
XVI wieku tureckiego sułtana Sulejmana
Wspaniałego, jego żony Hurrem (znanej u nas jako Roksolana), dzieci, rodziny oraz
całego dworu osmańskiego.
Serial
ten cieszył się w Polsce ogromną popularnością. Do jego fanów zalicza się
zarówno starsze pokolenie („słyszę w czołówce trąby anielskie, a to babcia
ogląda Sulejmana” ) jak i młodsze („zamówiłam sobie przez Internet taki sam
pierścionek, jaki sułtan zrobił Hurrem”). Ja sama wciągnęłam się w oglądanie
dzięki mojej mamie, która była i jest zachwycona tym serialem. Dzieje Sulejmana
i Hurrem wpłynęły znacząco na rozwój polskiej turystki. Wiele wiernych fanek
podążyło do Konstantynopola/Stambułu, by zwiedzić siedzibę sułtana, czyli pałac
Topkapi. Przy okazji rozwinął się internetowy handel biżuterią robioną według
starych osmańskich wzorów.
„Wspaniałe
stulecie” było emitowane w programie pierwszym telewizji w dni powszednie, za
wyjątkiem sobót, niedziel i świat, w porze poobiedniej, w tym samym czasie,
kiedy wcześniej leciał amerykański tasiemiec „Moda na sukces”. Niestety,
formuła „Mody na sukces” dawno się już przeżyła i nikt już nie chciał tego
oglądać. Co innego filmowa opowieść o Sulejmanie, której walorami była
zajmująca fabuła, piękne stroje z epoki, wspaniałe wnętrza, no i znakomita gra wszystkich
aktorów. Naprawdę wszystkich! Tam nie ma fuszerki! Nawet najmniejsza rólka jest
zagraną tak, że klękajcie anieli!
W
kiosku z gazetami kupiłam niedawno książkę „Tajemnice Sulejmana i Hurrem”
wydaną przez „Fakt”, której autorką jest Anna Mieczkowska. Tu jest spis
rozdziałów:
W
tej publikacji można przeczytać różne ciekawe wiadomości historyczne o sułtanie
Sulejmanie i Hurrem (autorka konsultowała je z profesorem Dariuszem
Kołodziejczykiem), a także interesujące ploteczki z planu. Są tam
informacje o poszczególnych aktorach, w tym o superprzystojnych, a mało u nas
znanych męskich „ciachach” występujących w tym filmie (ach, ten Burak Ozcivit!),
o finansowaniu serialu, o Polakach biorących udział w pracy nad filmem (końmi
na planie zajmował się nasz rodak Mateusz Gieryn, specjalista od treningu koni)
itp.
Ciekawostką
dla mnie był fakt, że prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan był zdegustowany
tym serialem, który zupełnie nie przypadł mu do gustu. Prezydent powiedział
podobno, że Sulejman Wspaniały spędził 30 lat na koniu prowadząc wojny, a w
filmie jest przedstawiony jako bawidamek zależny od kobiet w haremie. I że dlatego
właśnie (z powodu niezadowolenia najwyższej władzy państwowej) tylko pierwsza
seria „Wspaniałego stulecia” była kręcona w oryginalnych wnętrzach, to jest w
pałacu Topkapi. Pozostałe trzy serie były już filmowane w sztucznych
dekoracjach zbudowanych na wzór oryginalnych zabytków. Ach, ta polityka!
Książka
Anny Mieczkowskiej jest wspaniale ilustrowana, zawiera także na końcu mały poradnik,
jak radzić sobie z trudną turecką ortografią.
Mam
wielką nadzieję, że po zakończeniu emisji „Wspaniałego stulecia” polska
telewizja pokaże nam kolejną opowieść z życia dynastii osmańskiej, to jest
serial „Wspaniałe stulecie: sułtanka Kosem”, którego akcja rozgrywa się mniej
więcej sto lat później.
Mieczkowska
Anna, „Tajemnice Sulejmana i Hurrem”, wyd. Fakt, Warszawa 2016
A ja mam nadzieję, że polska telewizja pokaże nam opowieść z życia którejś z polskich dynastii :)
OdpowiedzUsuńCoś podobno robią czy też mają robić o Jagiellonach. Ale ja już odpuściłam sobie polskie seriale. Od czasów "Klossa" i "Czterech Pancernych" to tylko "Czas honoru" dał się oglądać, ale to inna epoka. Dawno temu byl serial o królowej Bonie, wg scenariusza Haliny Auderskiej, ale nie miałam wtedy telewizora, więc nie wiem jaki byl.
UsuńMimo że serial nie wywarł na mnie dużego wrażenia, bardzo chciałabym kiedyś zwiedzić Turcję. Książka, którą tu wspominasz brzmi interesująco. Szczególnie ze względu na wiadomości historyczne, ilustracje czy poradnik ortografii tureckiej.
OdpowiedzUsuńTeż bym chętnie pojechała do Turcji :)))
Usuń