Przeczytałam niedawno
w oryginale kilka młodzieńczych opowiadań grozy Nikołaja Gogola z tomu „Wieczory
na futorze koło Dikańki” oraz „Wija” z tomu „Mirgorod”.
W młodości Gogol pisał
teksty pełne romantycznej fantastyki ludowej połączonej z motywami literackimi
zaczerpniętymi z twórczości modnego wówczas niemieckiego pisarza E. T. A.
Hoffmanna, w których sfera dziennego życia realnego ukraińskich Kozaków z okolic
Połtawy przeplatała się ze sferą nocną, pełną fantastyki. Są tam diabły, wampiry,
czarownicy i czarownice, rusałki i topielice. Klimat tych opowieści przypomina
nieco atmosferę ludowości, jaką znajdziemy w „Balladach i romansach” Adama
Mickiewicza.
Poza tym, obejrzałam
także filmowe adaptacje niektórych z tych opowiadań. Taki „Wij” był kilka razy
ekranizowany, najlepsza ze wszystkich jest wersja z 1967 roku:
„Wij” z 2014:
Film „Wiedźma” na
motywach „Wija” z 2006:
I najlepszy ze
wszystkich komediowy horror na podstawie „Nocy wigilijnej” Gogola:
Гоголь Н. В., "Избранные сочинения", Москва 1984
("Майская ночь, или
Утопленница", "Ночь перед рождеством", "Страшная
месть", "Вий")
Post jak dla mnie super na czasie, akurat wczoraj rozmawialiśmy na temat Gogola i rekomendowano mi obejrzenie Wija, a jeśli się spodoba, to poczytanie autora w oryginale :)
OdpowiedzUsuńCzytaj "Wija"! To wspaniały horror!
UsuńAczkolwiek dla mnie lektura w oryginale była trudna. Zmagałam się z językiem i bardzo długo czytałam, przez co też dłużej się bałam ;)))
Fajne są tez ekranizacje "Wija", zwłaszcza ta pierwsza.
Już sam tytuł powoduje ciary na plecach :)) Przeczytam obowiązkowo!
OdpowiedzUsuń