„Samotny
biały żagiel” Walentina Katajewa – słynny hit literacki PRL-u. Lektura szkolna
z tamtej epoki. Chyba nadobowiązkowa, bo ja tego nie przerabiałam w mojej
szkole. Ale książkę miałam i czytałam wiele razy, zwykle w czasie choroby,
jakiegoś kolejnego przeziębienia lub anginy. To dzięki tej powieści na zawsze
zakochałam się w Odessie i poznałam „stepy Akermanu” (dopiero później przeczytałam
sonety krymskie Mickiewicza).
O
czym to? Krótko mówiąc, jest to autobiograficzna opowieść o dzieciństwie autora,
osnuta na tle wydarzeń związanych z rewolucją 1905 roku w Odessie. Jest to
także opowieść o przyjaźni dwóch bohaterów pochodzących z różnych środowisk:
nauczycielskiego syna Pietii i sieroty Gawrika, wnuka rybaka. Powieściowy Pietia
(porte parole autora) i jego młodszy brat Pawlik są synami gimnazjalnego
nauczyciela Baczeja. Katajew dał swoim bohaterom nazwisko panieńskie matki
(która nazywała się z domu Jewgenija Iwanowna Baczej i była córką generała z
Połtawy). Gawrik zaś to przedwcześnie dojrzały chłopiec w typie „syna ludu”,
literacki krewny Gavroche’a z „Nędzników” Wiktora Hugo.
To zdjęcie
„Pietii” i „Pawlika” z ojcem, czyli Piotr Wasilijewicz Katajew z synami
Walentinem i Jewgienijem, Odessa 1910 rok (ten chłopiec w szkolnym
mundurze to przyszły autor „Samotnego białego żagla”):
Powieść
zaczyna się od wyjazdu rodziny Baczejów z nadmorskiego letniska. W dyliżansie,
którym przez pusty step zmierzają do Akermanu ukrywa się uciekający przed
policją zbuntowany marynarz z pancernika „Potiomikin”, na którym wybuchł
strajk. Ten sam marynarz pojawia się później na statku płynącym z Akermanu do
Odessy. Pietia śledzi go na pokładzie, a kiedy marynarz zmyka przed pogonią i
wyskakuje do morza, Gawrik z dziadkiem ratują go przed utonięciem. I tak już do
końca splatają się powieściowe losy Pietii, Gawrika i marynarza Rodiona Żukowa.
Ulubione
dziecięce lektury z reguły brzydko się starzeją i lepiej do nich nie wracać po
latach, by nie niszczyć wczesnych literackich miłości. „Samotny biały żagiel”
bardzo mnie zaskoczył na plus, bo wcale się nie zestarzał. Nadal wspaniałe są
detaliczne opisy bujnej, ukraińskiej przyrody, a zwłaszcza pogrążonych w upale
stepów akermańskich i nadmorskich winnic. Nadal urzeka literacki portret starej
Odessy, a zwłaszcza targu rybnego z jego
handlarkami oraz malowniczej plątaniny kamienic, oficyn, piwnic i podwórek,
którymi wędrują Pietia i Gawrik, donosząc powstańcom amunicję (dodam na
marginesie, że Pietia i Gawrik dzisiaj mają swój pomnik w Odessie i są uznawani
za symbol miasta). Nadal porywają opisy czarnomorskich parowców. I tak dalej.
No, cóż, „Samotny biały żagiel” urzekł mnie tak samo jak w dzieciństwie i przyznaję
się do tego bez bicia.
Tym
bardziej, że – w międzyczasie – okazało się, że autor tej powieści nie był
żadnym rewolucjonistą, jak to nam wciskano w PRL-u, tylko jak każdy porządny
Rosjanin w tamtej epoce walczył za cara i ojczyznę. Żyjąc w ustroju
komunistycznym nie mógł się do tego przyznać, ale prawda wyszła na jaw po jego
śmierci. Długo skrywaną tajemnicą było to, że Walentin Katajew w 1918 roku
wstąpił do Armii Ochotniczej, która działała na południu Rosji pod dowództwem
generałów Michaiła Aleksiejewa i Ławra Korniłowa. Walczył w jej szeregach z
bolszewikami jako podporucznik. Służył jako artylerzysta w pociągu pancernym „Noworosja”
w Siłach Zbrojnych Południa Rosji, walcząc nie tylko z bolszewikami, ale także
z petlurowcami. Jego kampania wojenna zakończyła się w 1921 roku, kiedy
zachorował na tyfus i został przewieziony do domu do Odessy. A potem Odessę
zajęli czerwoni. Aktywiści Czeka aresztowali go i wsadzili do więzienia. Cudem
uratował się przed rozstrzelaniem.
„Samotny
biały żagiel” wyszedł drukiem w 1936 roku. Jest to pierwsza część cyklu „Fale
Morza Czarnego”, dalsze losy bohaterów pierwszej powieści zostały opisane w utworach „Chutor w
stepie”, „Katakumby” i „Zimowy wiatr”. Inspiracją dla tytułu pierwszego tekstu
był znany wiersz Michaiła Lermontowa „Żagiel”: „Samotny żagiel w niebios toni
bieleje na błękicie fal. Skąd płynie? Dokąd? Za czym goni? Ku jakim brzegom
biegnie w dal?” i tak dalej.
Tu:
wiersz Lermontowa w wersji muzycznej:
Powieść
Katajewa była dwa razy filmowana.
Tu
– film „Samotny biały żagiel” z 1937 roku:
A
tu – serial „Fale czarnego morza” z 1976:
"Samotny biały żagiel" Katajewa przeczytałam w ramach mojego indywidualnego "Roku Rosji w Polsce".
Katajew
Walentin, „Samotny biały żagiel”, tłum. Melania Kiersnowska, posłowie Adam
Galis, Wyd. Iskry, Warszawa 1973
W którym miejscu w Odessie znajduje się pomnik Pieti
OdpowiedzUsuńi Gawrika ?
Wojtek.
Informację na temat tego pomnika mam z rosyjskiej Wikipedii. W haśle poświęconym powieści "Samotny biały żagiel" jest zdjęcie tego pomnika, gdzieś w Odessie. Gdzie? Na to pytanie nie potrafię odpowiedzieć, bo nigdy tam nie byłam, a podpis na zdjęciu nie zdradza, jaka to ulica.
UsuńWięcej jest tutaj: https://ru.wikipedia.org/wiki/Белеет_парус_одинокий
Na Skwerze Wiery Chołodnoj, od Bunina, w pobliżu Soboru Preobrażenskiego.
Usuńczytałam tę książkę jako dziecko, byłam zachwycona. Oglądałam też film a wiersza Lermontowa uczyłam się na pamięć i znam go do dziś.
OdpowiedzUsuńTeraz od nowa przeczytałam tę książkę i nadal mi się podoba choć minęło wiele lat a w mojej pamięci pozostał wiersz i zakończenie książki oraz postaci 2 chłopców.
Cudna,urokliwa opowieść -pełna wspaniałych opisów przyrody i typów oraz charakterów ludzkich
OdpowiedzUsuń..uwielbiam do niej wracać
Czytałem tą książkę jako lektura obowiązkowa , ale była to prawdziwa przyjemnośc
OdpowiedzUsuń.
Wspaniała książka o zwykłych ludziach i na pewno nie mieńszewikach. Na pewno też nie o pismakach
OdpowiedzUsuńCzy ktoś pamięta, jaki tytuł nosi książka dla młodziezy z okresu PRL, w której młody chłopiec żeglarz trafia na wyspę złożoną z wraków żaglowców i statków. ??? Będe wdzięczny za podpowiedź.
OdpowiedzUsuńMoze to Wyspa zaginionych okretow/Koniec swiata Bielajewa?
UsuńAleksander Bielajew to taki rosyjski Juliusz Verne. Jako młody chłopak zachwyciłem się radzieckim filmem z 1961 "Diabeł morski", wg powieści "Czełowiek-amfibia". Z innych jego książek czytałem właśnie "Wyspę..zaginionych okretów.", pamietam fascynująca scenerię Morza Sargassowego.
Usuń"Głowa profesora Dowella" i "Sprzedawca powietrza" dopiero niedawno, znalazłem w sieci.
...Samotny Biały Żagiel ,dzięki książce i ekranizacji powieści Katajewa zakochałem się w Odessie, by w życiu dorosłym mając 20 parę
OdpowiedzUsuńlat poznać ją i zobaczyć na własne oczy...
Książki nie czytałam ale film zrobił na mnie wrażenie we wczesnej młodości I chcę go sobie odświeżyć.
OdpowiedzUsuń