Translate

wtorek, 24 października 2017

Hanna Cygler, „Czas zamknięty”




„Czas zamknięty” Hanny Cygler to kolejna polska powieść współczesna o II wojnie światowej i kresach wschodnich. A właściwie – o polskich Żydach na kresach wschodnich. 

Akcja powieści rozpoczyna się pod koniec sierpnia 1939 roku w Wolnym Mieście Gdańsku. Główny bohater, Włodek Hallmann, ma wówczas 16 lat. Jest sierotą, matka od dawna już nie żyje, a niedawno stracił też ojca, który był lekarzem ginekologiem i został zamordowany przez Niemców, którzy napadli na niego na ulicy. Macocha Włodka to Angielka, która w tej sytuacji postanawia sprzedać dom w Gdańsku i wyjechać do swojej ojczyzny wraz ze swoją córką i pasierbem. Ale Włodek nie wyjeżdża, bo wdaje się najpierw w romans, a potem w bójkę uliczną z Niemcami, w czasie której ginie jego kolega, a on potem zabija jednego z Niemców. Nie zdąża na statek do Anglii, ale musi uciekać z Gdańska, bo boi się Niemców. Znajomy marynarz pomaga mu ukryć się w ładowni statku handlowego, na którym dociera najpierw do jednego z portów bałtyckich, a potem do Wilna. Tam trafia do domu przyjaciela swojego ojca, lekarza, który otacza go opieką. 

Potem wybucha II wojna światowa, na Kresy wkraczają Sowieci, a w domu, gdzie przebywa Włodek, pojawia się jeszcze jeden uciekinier, młody Żyd z Warszawy, który nazywa się Feliks Hirsch. W międzyczasie okazuje się, że Włodek też jest Żydem, bowiem jego zmarła matka była Żydówką. Jest nawet obrzezany. Po Sowietach do Wilna wkraczają Niemcy, a Włodek z Feliksem zaczynają robić z nimi różne interesy. Udają handlowców ze Szwecji i wożą do Mińska samochodem  ciepłą bieliznę, którą sprzedają w niemieckiej intendenturze. W pewnym momencie spotykają na drodze zabiedzoną żydowską  dziewczynę, która ukrywa się wraz z parą innych Żydów w ziemiance, w pobliskim majątku gdzieś pod Smorgoniami. I tak losy Włodka i Feliksa krzyżują się z losem Lili, młodej Żydówki z Łodzi. 

Nie będę streszczać dalszego ciągu powieści, kto chce, niech sam weźmie się za lekturę. Czyta się to lekko i szybko. Akcja toczy się wartko, jak w klasycznej powieści przygodowej. Bo to właściwie jest taka opowieść przygodowo-wojenna. Niestety, moim zdaniem, niezbyt pogłębiona ta powieść. Wydarzenia toczą się jedno za drugim w błyskawicznym tempie, ale brakuje im jakiegoś szerszego tła historycznego. Ja akurat jestem doczytana na temat kresów wschodnich (choć tak wiele rzeczy nadal mnie zaskakuje), ale co ma zrobić czytelnik popularny, do którego – jak się domyślam – jest adresowana ta powieść? Taki czytelnik zostaje z niczym, nikt mu już nic nie dopowie, nie wyjaśni… A specyfika okupacji Kresów przez Sowietów i potem przez Niemców jest niezwykle trudna, skomplikowana i zawikłana. Jestem za tym, by o tym pisać, ale niech to pisanie ma jakiś podkład historyczny. Choćby taki nieduży, popularny właśnie. Czepiałam się niedawno Elviry Baryakiny, że stworzyła powieść historyczną ze zbyt pogłębionym tłem, w którym giną bohaterowie. Tutaj jest odwrotnie, bohaterowie wpadają z jednej przygody z drugą, przypadek goni przypadek, kręci się to wszystko jak jakiś rollercoaster, ale za płytkie to jakieś, stanowczo za płytkie! 

Poza tym, z pisarstwem Hanny Cygler mam taki sam problem jak w przypadku powieści Ałbeny Grabowskiej czy Małgorzaty Gutowskiej-Adamczyk. Jaki jest target ich utworów? Do kogo właściwie adresują swoje teksty? Do dzieci i młodzieży czy też do dorosłych? Nie jest to jasno określone, ale mam wrażenie, że to lektura raczej dla nastoletniego czytelnika. A może czytelniczki?

W przypadku „Czasu zamkniętego” jest tak, że zważywszy na kilkunastoletniego bohatera Włodka i przygodową konwencję całości, można by uznać, że „Czas zamknięty”  to powieść dla nastoletniej młodzieży (young adult?). No, ale z drugiej strony – to nadmierne epatowanie seksem? Włodek w kółko myśli tylko o jednym, a autorka nie szczędzi czytelnikom opisów jego kolejnych miłosnych podbojów. Czy to ma być książka dla młodzieży? Oj, chyba nie! Jestem wychowana na XIX-wiecznych powieściach przygodowych i tam z całego seksu to najwyżej było jakieś buzi-buzi i to na samym końcu :))) Kto jest przewidywanym odbiorcą "Czasu zamkniętego"? Oto jest zagadka! Myślę sobie, że albo się pisze przygodówkę albo dzieje młodego erotomana. Trzeciej drogi nie widzę!

Powieść ta ma jeszcze ciąg dalszy, wydany w tomie pt. „Pokonani”, ale chyba sobie już to daruję. To był mój pierwszy i ostatni kontakt z pisarstwem Hanny Cygler. 

Cygler Hanna, „Czas zamknięty”, wyd. Rebis, Poznań 2015

4 komentarze:

  1. Teraz nastała moda na seks w młodzieżówkach. A mnie brakuje powieści w stylu Siesickiej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, ja zatrzymałam się na powieściach Siesickiej i nie jestem przyzwyczajona do seksu w młodzieżówkach. Jakieś wczesne miłości (platoniczne!), jakieś niewinne randki to tak, to było w literaturze. Ale żeby tak kawę na ławę? Nie jestem do tego przyzwyczajona. Nie sądzę też, aby to epatowanie seksem wyszło na dobre młodzieży, która to czyta.
      Jestem przyzwyczajona do tego, że o tym się nie mówi. Tak jest bardziej elegancko. Tak jak w powieściach Jane Austen :))) Tam chodzi o złapanie męża, a nie o szlajanie się z facetami.

      Usuń
  2. Ja się nie skuszę.
    kocieczytanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo zaciekawiła mnie ta książka. Lubię takie lektury. Na pewno się skuszę.
    www.czytanie-na-sniadanie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń