Translate

piątek, 4 marca 2016

Wiktoriańsko. Sheridan Le Fanu, „Stryj Silas”





Po znakomitej “Tajemnicy lady Audley” Mary Braddan nie byłam w stanie przez jakiś czas nic czytać, a potem zaczęłam gorączkowo rozglądać się za czymś w wiktoriańskim klimacie. Wybór mój padł na „Stryja Silasa” Sheridana Le Fanu, klasyczną angielską powieść grozy z gotyckimi elementami.

To był powrót do tekstu, jaki poznałam wiele lat temu. W czasach PRL-u Wydawnictwo Literackie wypuszczało cyklicznie utwory grozy w serii „Stanisław Lem poleca”. Była tam głównie dziewiętnastowieczna klasyka literacka wysokiej klasy. Najbardziej zapadł mi w pamięć tomik „Opowieści starego antykwariusza”, ale i historia wampirycznej „Carmilli” Sheridana Le Fanu była niezła. 

„Stryj Silas” to historia opowiedziana w pierwszej osobie przez młodziutką Maud, która przeżywa silne chwile grozy związane z otaczającą ją przestrzenią (stary dwór i park) oraz ludźmi (demoniczny stryj i guwernantka),  w których sidła wpada po śmierci ojca. Maud jest bardzo bogatą sierotą, a po jej śmierci cały majątek dziedziczyłby jej stryj. W tej sytuacji…

A klimat tej powieści jest taki, że lepiej nie czytać tego samotnie w nocy!

Więcej nie mam dziś czasu pisać. Poczytajcie sobie!

Tekst był kilka razy filmowany w konwencji horroru czy też może raczej thrillera. Tu jest próbka: 



Le Fanu Sheridan, „Stryj Silas”, tłum. Maciej Kozłowski, Wydawnictwo Literackie, Kraków 1987

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz