Translate

środa, 23 marca 2016

Jorge Amado, „Dona Flor i jej dwóch mężów”, czyli miłość, magia i śmierć po brazylijsku




UWAGA – NAPRAWDĘ DOBRA POWIEŚĆ!

Po latach wracam nieśmiało do literatury iberoamerykańskiej. Powieść brazylijskiego autora Jorge Amado „Dona Flor i jej dwóch mężów” czytałam chyba z ćwierć wieku temu w okresie, kiedy sama byłam zawieszona pomiędzy dwoma mężczyznami i bardzo odpowiadała moim ówczesnym potrzebom czytelniczym. Niedawno sięgnęłam po nią ponownie i widzę, że się nie zestarzała. Jak się okazuje, proza Jorge Amado nadal mnie bawi i zachwyca. Czytałam po polsku, oczywiście, ale okładka książki z biblioteki była już tak zużyta, że nie nadawała się do pokazania. Dałam więc okładkę wydania oryginalnego. 

Jest to historia, która dzieje się w brazylijskim mieście Salvador w latach 1950. Tytułowa bohaterka, dona Flor, właścicielka ekskluzywnej szkoły kulinarnej, wyszła w młodości za mąż za hulakę i rozpustnika Valdomara (Vadihno), który już na samym początku powieści umiera na zawał serca podczas karnawałowych tańców na ulicy. Wdowa pogrąża się w żałobie, długo przeżywa odejście męża, który wprawdzie notorycznie ją zdradzał i przegrywał mnóstwo pieniędzy w karty, ale był tak pełen wdzięku i dostarczał jej tyle innych przyjemności, że wybaczała mu wszystkie nocne szaleństwa i wybryki. Po pewnym czasie Flor wychodzi za mąż za statecznego aptekarza, który z kolei jest porządny i uczciwy, ale kładzie się do łóżka w wyprasowanej piżamie i nie odznacza się wielką fantazją. Flor stale myśli o zmarłym Vadihno, w końcu sprowadza go z zaświatów za pomocą czarów i magii makumby. No, a potem się dopiero zaczyna… 

Tak mniej więcej w skrócie wygląda treść tej książki. Ale nie o treść tu chodzi, lecz o to, jak to jest napisane. A jest napisane tak, że klękajcie narody! Czytamy tu o miłości i o śmierci, o murzyńskich czarach i pogańskich bóstwach rodem z Afryki, o jedzeniu, tańcach, karnawale i burdelach, czyli o codziennym życiu mieszkańców brazylijskiego stanu Bahia. Tego się nie da opowiedzieć, to trzeba przeczytać osobiście! Podobno nazywają Jorge Amado mistrzem stereotypu. No, jeśli tak wygląda stereotyp, to ja sobie życzę czytać same stereotypowe książki. A panu Amado dałabym Nagrodę Nobla w dziedzinie literatury. To skandal, że jej nie dostał. 

„Dona Flor i jej dwóch mężów” to komediowe ujęcie starego wątku związanego z tym, że kobieta przyzywa z tamtego świata zmarłego kochanka. Przypomina się romantyczna ballada „Lenora”, przypominają się opowieści o wampirach i żydowskie historie o dybukach… Nagi Vadinho pojawiający się w domu dony Flor to gość z zaświatów, powinniśmy się bać, ale jest to groza oswojona, groza, która budzi raczej zaciekawienie niż strach. 

Powieść ta została sfilmowana w 1976 roku i jest to podobno najlepszy do tej pory film w historii kina brazylijskiego. Tytułową rolę zagrała Sonia Braga, gwiazda brazylijskich seriali, ale jak zagrała, zobaczcie sami! Ta rola otworzyła jej drzwi do Hollywood i do serca Roberta Redforda, o którym marzyła od dziecka, aż w końcu pojechała do Ameryki i go uwiodła ze skutkiem natychmiastowym! 

Tu jest link do trailera filmu z 1976:




Potem Brazylijczycy zrobili jeszcze serial wg tej powieści, ale jest to zwykły „serial brazylijski”, więc go raczej nie polecam.

Amado Jorge, „Dona Flor i jej dwóch mężów”, Wyd. Literackie, Kraków 1993

5 komentarzy:

  1. Książka jak książka, ale Twoje wyznanie mnie zaintrygowało?!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale obaj byli żywi ;)))
      A u dony Flor jeden był duchem.
      Jeszcze raz powtórzę, że książka jest świetna, a ja rzadko coś chwalę. Warto wziąć ją po uwagę w planach czytelniczych.

      Usuń
    2. Tyle życia jest w Tobie, że nawet ducha być ożywiła....
      A na poważnie to coś słyszałam o tym autorze. Jakieś skojarzenia, że to dobry autor. Poszukam.

      Usuń
    3. Ostatnio była wznowiona jego ksiażka "Gabriela, cynamon i goździki", nie ma tam realizmu magicznego, ale też dobra powieść. Był też film wg niej, tam też zagrała Sonia Braga (i Marcello Mastroiani).

      Usuń
    4. Tak, to o tej książce słyszałam.

      Usuń