Ależ
mnie ta książka zaskoczyła! Dawno nie czytałam tak mocnej, brutalnej i
jednocześnie tak dobrej i wciągającej prozy! Jak zaczęłam czytać wczoraj
wieczorem, tak nie mogłam przestać. A ponieważ dzisiejsza noc była straszna,
wiało i waliło w okna, wiec spać nie mogłam, normalnie, jak to przy sztormowej
pogodzie. I tak zostałam z „Akuszerką” aż do końca.
Młoda
fińska pisarka Katja Kettu przedstawiła w tej powieści historię miłości, a może raczej seksualnej fascynacji, dwojga
ludzi: 36-letniej starej panny, akuszerki i pielęgniarki (zwanej Krzywym Okiem)
oraz nieco młodszego od niej SS-mana Johannesa, pół-Niemca i pół-Fina. Rzecz
dzieje się w 1944 roku na dalekiej północy, w okolicy Petsamo, niedaleko
Murmńska, ale po fińskiej stronie granicy (po II wojnie światowej ten obszar
dostał się we władanie Związku Radzieckiego, obecnie jest to część Rosji,
nazywa się Pieczenga). Johannes
wcześniej brał udział w akcjach likwidacji ludności cywilnej na Ukrainie, ale
coś mu tam nie wyszło, więc został skierowany do Finlandii, gdzie pracuje w
obozie koncentracyjnym (Obozie jenieckim? Obozie zagłady? To nie jest dokładnie
określone w powieści) dla jeńców wojennych.
Krzywe
Oko zakochuje się od pierwszego wejrzenia w przypadkiem spotkanym przystojnym
Niemcu i z miłości do niego załatwia sobie po znajomości pracę pielęgniarki w
tymże obozie. Johannesa i fińską akuszerkę łączą także inne związki, mianowcie
wcześniejsza przyjaźń ich ojców z czasów tuż po I wojnie światowej, kiedy
Finlandia budowała zręby swojej państwowości. Tak wygląda zawiązanie akcji. A
potem to dopiero się dzieje! Jest strasznie, strasznie i coraz straszniej… Aż
do zaskakującego zakończenia, a nawet dwóch zakończeń. Nie jest to na pewno
rzecz z gatunku „wojna i miłość” i jeśli ktoś spodziewa się konwencjonalnego
romansu w stylu „pociski padają, a oni się kochają”, lepiej niech w ogóle nie
sięga po tę książkę.
Katja
Kettu pisze bebechami, ostro, po męsku i bez oszczędzania czytelnika, a raczej
jego dobrego smaku. Powieść jest pełna turpistycznych scen i obrazów, zaś akcja
nie jest prowadzona chronologicznie tylko meandrycznie. Całość zaczyna się od
środka, od bardzo mocnego obrazu, potem fabuła zawraca i kołuje. Narracja jest
podzielona na głosy: wśród narratorów jest Krzywe Oko i Johannes, a także
fińscy szpiedzy prowadzący na dalekiej Północy nasłuch radiowy i pracujący dla
dwóch stron: Niemców i Rosjan.
„Akuszerka”
to druga czy trzecia książka Katjii Kettu, została wydana w 2011 roku i wkrótce
została bestsellerem w Finlandii,
sprzedano tam ponad 125 tysięcy egzemplarzy tej powieści. Została
przetłumaczona na wiele języków (czeski, duński, holenderski, angielski, estoński,
niemiecki, węgierski, islandzki, włoski, łotewski, litewski, norweski,
hiszpański, turecki i wietnamski). W 2015 roku nakręcono według niej film fińskiej
produkcji „The Midwife. Katilo” w reżyserii Antii J. Jonkinen. (Po polsku „Akuszerka”- nie mylić z innymi
filmami pod tym tytułem! Wpisujcie w wyszukiwarkę słowo „Katilo”):
Teaser trailer de The Midwife — Kätilö (HD) - YouTube
Dlaczego
jest to tak ważna książka? Raz, że świetna artystycznie i kapitalnie się czyta,
o czym już wspomniałam. A dwa – że wpisuje się w nurt rozliczania się z własną
przeszłością narodów kolaborujących z Niemcami w czasie II wojny światowej.
Szczerze mówiąc, za takie coś, jak romans z SS-manem, w innych krajach Europy
kobiety miały golone głowy i były stawiane pod pręgierzem opinii publicznej.
Ich dzieci także. W krajach, które były okupowane przez III Rzeszę, takich
wypadków było mniej, bo traktowano Niemców jak wrogów. Trochę inna sytuacja
była w Skandynawii, np. w Norwegii (cała masa hitlerowskich pomiotów tam się
narodziła z romansów Norweżek z Niemcami, m. in. Anni Frid Lyngstadt, ruda
wokalistka zespołu „Abba” była córką hitlerowca), a jeszcze inaczej w
Finlandii.
Malutka
Finlandia w czasie II wojny światowej prowadziła bowiem politykę obrotową,
zmieniając sojusze, jak jej pasowało. Był czas, że Finowie kolaborowali z
Niemcami aż miło, był czas, że z nimi walczyli. Kraj ten przeżył w tym okresie
aż trzy wojny. Pierwsza to była wojna zimowa, która toczyła się pomiędzy Związkiem
Radzieckim a Finlandią od listopada 1939 roku do wiosny 1940 roku. Finowie ją
wygrali. Potem była tzw. wojna kontynuacyjna, także pomiędzy ZSRR a Finlandią w
okresie 1941-1944. I w tym czasie właśnie Finowie pod wodzą byłego carskiego
generała, barona Karla Gustafa Mannerheima, sprzymierzyli się z hitlerowską III
Rzeszą. Na fińskim terenie stacjonowały niemieckie garnizony, które prowadziły
m. in. ataki na położony w sąsiedztwie Murmańsk. W Finlandii były także obozy
koncentracyjne i jenieckie dla wziętych do Niewoli żołnierzy Armii Czerwonej,
także dla kobiet (i ten motyw właśnie pojawia się w powieści „Akuszerka”). Przez jakiś czas stosunki Finów i Niemców były
poprawne, ale to się zmieniło, kiedy Mannerheim we wrześniu 1944 roku w obliczu
alianckich zwycięstw nad Niemcami w sprytny sposób dokonał kapitulacji
Finlandii i zerwał stosunki dyplomatyczne z III Rzeszą, przechodząc
jednocześnie na stronę aliantów. Wtedy zaczęła się tzw. wojna lapońska, czyli
wojna Finlandii z Niemcami, toczona w okresie od września 1944 roku do kwietnia
1945 roku. I ofiarą tej właśnie wojny pada bohaterka powieści „Akuszerka”, bo
nagle jej stanowisko fińskiej pielęgniarki w niemieckim obozie radykalnie się
zmieniło: ze sprzymierzeńca stała się nagle wrogiem i można ją było traktować
tak samo jak innych jeńców.
Kolaboracja
fińskich kobiet z Niemcami była długo tematem tabu. Katja Kettu w wywiadzie
opowiadała, że znała ten temat bardzo dobrze, bowiem dotyczył on jej dziadków
ze strony matki. Podobno chciała już o tym pisać jakąś pracę w szkole czy na
studiach, ale nie pozwolono jej. Historia dziadków znana była w całej rodzinie,
chciał ją wcześniej opisać jej wujek, ale nikt nie chciał mu tego wydrukować. W
końcu ona się odważyła i napisała kapitalny, odważny tekst.
Do
tej pory nie miałam wiele do czynienia z literaturą fińską. Z tekstów fińskich
znałam oczywiście słynny epos „Kalewala” (ale w adaptacji dla dzieci zrobionej
przez Janinę Porazińską) oraz powieści pisarza historycznego Miki Waltari („Egipcjanin
Sinuhe” itd.). „Akuszerkę” kupiłam sobie przypadkowo w Biedronce tuż przed
świętami. Była jakaś promocja literatury babskiej i tak sobie leżała ta
książka. Spodobała mi się jej krwisto-pomarańczowa okładka. No i nie żałuję,
choć nigdy bym nie pomyślała, że przypadnie mi do gustu tak naturalistyczna
proza, pełna brutalnych scen. A ja wszak jestem wręcz wiktoriańsko pruderyjna,
jeśli chodzi o „te” sprawy!!! Rodem z Jane Austen ;)))
Jeśli
chodzi o wojnę, czy też wojny w Finlandii, to warto obejrzeć wstrząsający rosyjski
film „Kukułka” w reżyserii Aleksandra
Rogożkina z 2002 roku, dziwny komediodramat o lapońskiej kobiecie i dwóch
żołnierzach wrogich armii (tym razem jest to Fin i Rosjanin).
Kettu
Katja, „Akuszerka”, tłum. Bożena Kojro, wyd. Świat Książki, Warszawa 2016
Tytuł obił mi się o oczy już wcześniej. Ale TAKA lektura na bezsenną noc?
OdpowiedzUsuńOglądałam w TV Historia program o Finlandii w czasie II Wojny Światowej. TO rzeczywiście ciekawy temat. Przywódce kolaborowali, ale w sumie ocalili ludność. Nie wiem co mam sądzić.
Tak, dokładnie tak jak piszesz! Taka jest obecnie wykładnia działań Mannerheima, że kolaborował, ale ludność ocalił. Z tym, że w południowej Finlandii, bo na północy, w Laponii, to raczej nie, tam bardzo niedobrze się działo. Tam się zrobiło pole bitwy niemiecko-radziecko-fińskiej. Jak masz ochotę, to obejrzyj sobie film "Kukułka",jest tu: https://www.youtube.com/watch?v=34qTK6KJZqg
UsuńCo do lektur na bezsenną noc, to rzeczywiście, może ta "Akuszerka" nie jest najlepsza. Ale jak zaczęłam czytać, to tak mnie chwyciło, że nie mogłam przestać. Naprawdę dobra, mocna proza. I tak mnie ta książka walnęła, że nic mi się po niej nie podoba, wszystko wydaje się za mdłe. Taki stan oszołomienia polekturowego mam, nie wiedziałam, że mnie jeszcze kiedyś dopadnie, dawno tego nie miałam. Naprawdę dobre!
Tam w tym programie mówili, że niektóre regiony Finlandii miały ciężko w czasie wojny z każdej strony, że przez nie przechodziły armie. A z drugiej strony było wielu ochotników do wojska niemieckiego.
UsuńZ polskich terenów zajętych też wcielano, ale raczej na przymus.
Gdzieś w necie oglądałam ogolone Francuzki w 1945....
ogladalam film :) o tym samym bbyl genialny i abrdzo mi sie podobal wiec i rpzeczytalabym ksiazke :) pozdrawiam i zapraszam na recenzje ksiazki dla dzieciach o dzieciach i o tym jak trzeba uwazac :)
OdpowiedzUsuńNo, właśnie, mnie ten film wygląda na bardzo dobry, sądząc po urywkach na YT. Chętnie bym obejrzała cały.
UsuńDzięki za wizytę i pozdrawiam!