Translate

sobota, 22 listopada 2014

Wojciech Grzelak, „Ziemia szamanów. Tajemnicze zjawiska na Syberii”


Lektura tej książki to jak jazda bez trzymanki! Czytałam całą noc, prawie do rana, drżąc z niepokoju, czy jakiś mongolski robak śmierci lub inny fantastyczny potwór nie materializuje się pod moim łóżkiem! „Ziemia szamanów” Wojciecha Grzelaka to absolutnie najciekawsza książka o Rosji, z jaką miałam do czynienia! Kupując ją, wiedziałam, czego mogę się spodziewać, bo już od dawna uważnie studiuję artykuły Grzelaka drukowane na łamach miesięcznika „Czwarty Wymiar”.

Grzelak jest polskim naukowcem. Przez wiele lat mieszkał na Syberii, pracując jako wykładowca na uniwersytecie w Górnoałtajsku. Ma oko wyczulone na różne przejawy zjawisk nie z tej Ziemi i potrafi opowiadać o nich niesamowite i straszne historie. Nie sili się na opisanie Rosji jako całości, ale skupia się wyłącznie na sprawach związanych z jedną dziedziną, w tym wypadku z szeroko rozumianym szamanizmem. Przy lekturze jego tekstów czytelnik dziwi się i bawi, a niekiedy nawet przejdzie go dreszcz przerażenia. Nie wiadomo, czy to wszystko prawda, ale jak to jest napisane! Jak to się czyta! Palce lizać! Jako to mówią Włosi: „si non e vero, e ben trovato!”

Co znajdziemy w tej książce? Jej tematyka to przede wszystkim szeroko rozumiany syberyjski szamanizm i wierzenia ludów Ałtaju w różnych odsłonach (szamańska magia, złowroga czarna tęcza, tajemnice głębin Bajkału, starożytne kurhany na stepie, podziemne labirynty, bóstwa tajgi, człowiek śniegu itd.). Są tu także odwołania do ludowych wierzeń z terenu Rosji europejskiej, jak np. opis horroru w lesie pod Pskowem. Nie są to historie wymyślone, ale takie, które autor usłyszał od bezpośrednich świadków. Niektóre zdarzenia przytrafiły się jemu osobiście. Grzelak nie pisał zza biurka, z miasta, ale brał samochód terenowy i jeździł po stepie, odwiedzając ciekawe miejsca i ludzi. Napisał coś w rodzaju reportaży pożenionych z krótkimi esejami historycznymi.




W przeciwieństwie do poświęconych Rosji rozmaitych książkowych gniotów wypichconych przez dziennikarzy ściekomediów, książka Grzelaka nie miała prawie żadnej reklamy w mediach, mimo, że jest od tamtych stokroć bardziej interesująca, wartościowa i lepiej napisana. A szkoda!  

U mnie „Ziemia szamanów” Wojciecha Grzelaka sąsiaduje na półce z taką klasyką literatury religioznawczej jak  „Szamanizm i archaiczne techniki ekstazy”, którą napisał Mircea Eliade.

Grzelak Wojciech, „Ziemia szamanów. Tajemnicze zjawiska z Syberii”, wyd. Illuminatio, Białystok 2014

1 komentarz:

  1. Droga Mery,

    bardzo dziękuję! Miło mi. Pozdrawiam,

    Wojciech Grzelak

    OdpowiedzUsuń