Translate

środa, 6 stycznia 2021

Nr 1/2021 Louise Doughty „Mroczny zaułek”

No, udało mi się przeczytać, a raczej skończyć, pierwszą książkę w 2021 roku! Poprzedni rok 2020 był paskudny, najgorszy chyba w moim życiu! Przeszłam ciężką grypę w styczniu, a potem miałam problemy ze skupieniem uwagi, z czytaniem i pisaniem. W sumie przeczytałam niespełna pół setki powieści, no i bardzo mało napisałam.

Powód? Rzekoma pandemia, depresyjne nastroje, straszenie ludzi grypą gorszą od tyfusu i cholery razem wziętych oraz karne restrykcje z powodu nieco tylko gorszego przeziębienia! A wszystko po to, by sprzedać szczepionki, które mają zmienić ludzkie DNA, zlikwidować gotówkę i wprowadzić Nowy Porządek Świata. Wrrr! Nie lubię! To „1984” Orwella w rzeczywistości! A ludzie nic, jak te barany wierzą telewizji…

„Mroczny zaułek” Louise Doughty to znakomity thriller sądowy (właśnie chyba wymyśliłam nowy gatunek literacki?). Rodzaj kryminału, ale nie do końca…  Zaczyna się w momencie, kiedy narratorka i jednocześnie główna bohaterka, 52-letnia kobieta (z początku nie wiemy nawet jak się nazywa) siedzi na ławie dla świadków w słynnym londyńskim sądzie Old Bailey, o tutaj:


 
Oskarżonym w sprawie jest jej kochanek, o którym też z początku nic nie wiemy. A potem dopiero, powoli i niezgodnie z chronologią poznajemy całą historię. Otóż, nasza bohaterka jest wybitnym naukowcem, jednym z najlepszych speców od genetyki w całej Anglii. Pewnego dnia droga życiowa zawiodła ją do Izby Gmin, gdzie referowała jakiś trudny naukowy problem przed komisją złożoną z reprezentantów tej Izby.

A potem? Cóż! A potem, jak już wyszła z tej komisji i szła korytarzem, przyplątał się do niej interesujący, nieznajomy mężczyzna, który zręcznie zagadał i zaproponował oprowadzenie jej po zakamarkach zabytkowego Pałacu Westminsterskiego, gdzie od wieków odbywają się obrady. Spacerowali tu i tam, rozmawiali, a później zaprowadził ją do niedostępnej dla wszystkich zwiedzających kaplicy świętej Marii w podziemiach (St Mary Undercroft). I tam, w małym schowku na miotły, zaczęli nieoczekiwanie uprawiać seks na stojąco. Dlaczego się na to zgodziła? Przecież on jej wcale nie zniewolił! Dlaczego przystała na coś tak niezwykłego, jak seks z nieznajomym? Jak dalej rozwijał się ten romans i dokąd ją to zaprowadziło? Tego wszystkiego można dowiedzieć się z tej pouczającej książeczki.

A tutaj właśnie, w podziemiach Pałacu Westminster, bohaterka i jej kochanek (nienawidzę słowa „partner”! brr!) pieprzyli się do otarcia naskórka:


- Nigdy, ale to to nigdy nie wchodźcie w taką relację! – taka jest nauka moralna płynąca z tej niezwykłej historii – bo nie wiadomo, jak to może się skończyć. Ja jestem starej daty i bardzo lubię książki z morałem (taki był zresztą kiedyś, w XVIII wieku, cel pisania powieści, zwłaszcza w literaturze anglojęzycznej), choć zdarzało mi się też w młodości bywać niegrzeczną dziewczynką, jak chyba wszystkim dorastającym w burzliwych latach 70. i 80. Ale na taki hardcore jak bohaterka tej opowieści, nigdy bym nie poszła. Bo ten schowek na szczotki, to był dopiero początek jej drogi po bezdrożach ekscytującego seksu z nieznajomym. A jej życie było dość nudne do tej pory. Dwoje dorosłych dzieci dawno wyszło z domu. Mąż naukowiec, nudny mąż swoją drogą, z którym od lata spała w jednym łóżku i NIC! Zresztą ten mąż ją od lat zdradzał z młodszą koleżanką z pracy, a kiedy jego romans wyszedł na jaw, żona wielkodusznie przebaczyła mu, choć nie była pewna czy tamta relacja już się skończyła. I teraz zjawia się taaaaaki facet! Tajemnicze telefony komórkowe, tylko do umawiania się! Tajemnicze randki w różnych dziwnych miejscach! Wraz z bohaterką poznajemy Londyn od zupełnie innej strony! Zwłaszcza tytułowy „mroczny zaułek” (w powieści jest to nieistniejący w rzeczywistości Apple Tree Yard w centrum miasta) i zanurzamy się w świecie ekscytującego seksu, który doprowadzi ją do zbrodni. Bardzo długo nie wiemy, jakie przestępstwo popełniła wraz ze swym kochankiem. Dowiadujemy się tego gdzieś tak po przeczytaniu ¾ książki. Ostatnia ćwiartka tej opowieści to już jest klasyczny kryminał sądowy, jeden z najlepszych jakie czytałam.

Powieść jest napisana z nerwem, czyta się szybko i dobrze. Jest bardzo wciągająca! Kupiłam ją na wyprzedaży w Biedronce, lektura zajęła mi dwa dni. Jak podają na okładce, jest to „megabestseller” (ćwierć miliona sprzedanych egzemplarzy w Wielkiej Brytanii), a prawa autorskie do tej książki zostały sprzedane do 26 krajów na świecie. Mnie  (jako czytelniczkę, ale też jako filologa specjalizującego się niegdyś w historii literatury oświecenia i romantyzmu) przyciągnęła zwłaszcza nowym ujęciem starego motywu obecnego w literaturze od XVIII wieku, czyli „niewinności uwiedzionej”.

Ten motyw był mocno eksploatowany m. in. w utworach Samuela Richardsona, osiemnastowiecznego pisarza i prekursora powieści angielskiej. Tworzył powieści w listach, czyli epistolarne („Mroczny zaułek” też jest powieścią epistolarną, pisaną w postaci mejli bohaterki do jej kochanka). Najsłynniejsze z nich to „Pamela, czyli cnota nagrodzona” oraz „Clarissa, czyli historia młodej damy”. Richardson wprowadził do powieści archetyp niewinnej piękności uwiedzionej przez wytrawnego rozpustnika. To z jego utworów właśnie pochodzi określenie „lowelas”, a raczej „Lovelace”, „Sir Lovelace”, bo tak nazywał się jeden z jego czarnych charakterów.

Wprawdzie trzeba się dobrze nagimnastykować, aby określić bohaterkę „Mrocznego zaułka” mianem uwiedzionej niewinności, ale taka – moim zdaniem – jest jej rola w tym utworze. Mimo pięćdziesiątki i menopauzy na karku jest kobietą niewinną! Ona, to taki raczej MILF, niż młoda dziewczyna nieznająca świata, ale mimo to została wykorzystana jak jakaś pierwsza naiwna. Mimo swoich osiągnięć życiowych i naukowych! Jak jest przemyślny lowelas, to i taką intelektualistkę wykorzysta! A może właśnie celowo wybiera sobie takie zwykłe, z pozoru mało atrakcyjne ofiary? Skromne kobiety w średnim wieku, które mają nudne życie, a które rozpala do granic szaleństwa? A one potem źle kończą, co wiemy przecież od początku tego tekstu. Bo przecież nie bez przyczyny znalazła się w tym sądzie?

 


Na tylnej stronie okładki tej książki znalazła się rekomendacja angielskiej pisarki Hilary Mantel, autorki bardzo ambitnych powieści historycznych (są tak ambitne, trudne i nudne, że do tej pory nie udało mi się przeczytać żadnej z nich!) i dwukrotnej laureatki nagrody literackiej BOOKER:

 „Nie ma takiej kobiety, która chociaż raz w życiu nie zdałaby sobie sprawy, w przypływie paniki, że znajduje się w złym miejscu, w złym czasie i z niewłaściwym mężczyzną. Fascynująca i z odwagą napisana książka.”

 Nooo, jeżeli taka pisarka jak pani Mantel tak pisze o tym zjawisku, to coś jest na rzeczy! Poznajemy przecież czasami w życiu niegrzecznych chłopców, czyż nie? I przeważnie są oni bardziej atrakcyjnych od tych grzeczniutkich! Z jaką łatwością zakochujemy się w łobuzach! Ale uwaga na nich!

 Tak, że tego, drogie koleżanki, fantazjować o gorącej randce z nieznajomym możecie sobie do woli, ale lepiej nie wprowadzajcie tego w czyn, bo nie wiadomo, jak to się może skończyć!

 Według tej powieści w 2013 roku nakręcono mini-serial „Apple Tree Yard”, główne role kochanków zagrali Emily Watson i Ben Chaplin, tu macie kawałek:


Doughty Louise, „Mroczny zaułek”, tłum. Ewa Kleszcz, Warszawa 2020

 

Źródła ilustracji:

1.     Wikipedia, File:Old Bailey Microcosm edited.jpg

2.     Wikipedia, File:London. Westminster Bridge and House of Parliament.jpg

 

 


 

6 komentarzy:

  1. I pandemia jeszcze aby zabrac nasze prawa. Przy aprobacie ludu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dawno tu Cię nie było! Witam!
      ROZUMIEMY SIĘ! Ja wiem, że pandemia to ściema, chodzi o Agendę 2020 i wprowadzenie NWO. Ale walczymy, nie dajemy się! Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
    2. Ja to w ogole od roku, mam wrazenie, ze toczy sie wszedzie jakas wojna. A elity amerykanskie, oraz media, fb, tweetery juz sie nawet nie maskuja. Kiedys tez robili rozne zle rzeczy, ale jeszcze sie czaili, testowali ludzi na ile im ujdzie to plazem, a teraz dostali pozwolenie od polowy spoleczenstwa, i juz wiedza, ze wszystko mniej lub bardziej jawnie moga. Podobnie reszta swiata zachodniego i Polska. Wolnosc slowa, sprawiedliwosc to teraz kpina.
      Tez pozdrawiam. Zagladam tylko nie pisze.

      Usuń
    3. Bo to jest chyba ta zapowiadana III wojna światowa. Wojna Gadów z Ludzkością. Moja mama ma 90 lat, przeżyła II wojnę i mówi, że to, co jest teraz, to jest gorsze niż II wojna. Wtedy jak były działania bojowe, bomby leciały, to można się było gdzieś schować. A dzisiaj to się rozciągnęło na cały świat. No, może za wyjątkiem Białorusi, bo Łukaszenka nie dał się przekupić banksterom i nie wprowadził kowidozy u siebie, czyli restrykcji. Kto by pomyślał: Białoruś jako enklawa wolnego świata? :)))

      Usuń
  2. https://rumble.com/ve2hh7-zgadnij-co-jest-w-szczepionkach-polski-lektor.html
    Nie wiem, co jest prawda, a co nie, ale to przerazajace

    OdpowiedzUsuń