Translate

sobota, 9 maja 2020

Nr 24/2020 Stephen King, „Firestarter” („Podpalaczka”)


Tytuł angielski, bo książka drukowana w Wielkiej Brytanii. Po polsku to będzie „Podpalaczka”. Bardzo ciekawa historia małej dziewczynki, która ma zdolności pirokinezy, czyli podpalania przedmiotów.

Dziewczynka jest dzieckiem dwojga studentów, którzy – jako ochotnicy - brali udział w testach medycznych na uniwersytecie. Wstrzyknięto im narkotyk nazywany „Lot-6”. On zyskał po tym zdolność dominacji nad ludźmi, ona – niewielkie zdolności kinetyczne, a ich dziecko stało się osobą o niezwykłych możliwościach. Osoby z takimi zdolnościami były wykorzystywane przez rząd Stanów Zjednoczonych w okresie zimnej wojny, brały udział w operacjach szpiegowskich i różnych innych. 

Pierwszy raz czytałam tę powieść na początku lat 90., prawie 30. Lat temu. Leżałam chora w łóżku i czytałam. Pochłonęła mnie wtedy bez reszty, ale wówczas myślałam, że to wszystko fikcja, podobnie jak w przypadku niektórych tekstów Koontza. Jednak po latach wiem, że takie programy z wykorzystaniem ludzi o zdolnościach paranormalnych były prowadzone zarówno w USA jak i ZSRR. Być może dziewczynka z tej powieści jest wytworem wyobraźni autora, ale jest możliwe, że takie osoby istniały naprawdę i były trzymane pod kluczem, by służyły Ameryce.

Nie mogę zdradzać akcji, ale powiem tak: King jak zwykle ma dobre serduszko i staje po stronie słabych i uciśnionych. Walka 8-letniej dziewczynki z amerykańskim aparatem państwowej przemocy jest jednak imponująca. Jesteśmy jej świadkami od początku do końca powieści. Akcja zapiera dech w piersiach! Polecam gorąco!

Zwracam uwagę na okładkę! Taka stylistyka była modna na Zachodzie 30 lat temu. Zwraca uwagę, choć nie ma nic wspólnego z akcją książki. Udało mi się kupić w antykwariacie archiwalny już egzemplarz wydany przez kultowe wydawnictwo Phantom Press International z Gdańska, które specjalizowało się w horrorach.  

King Stephen, „Firestarter”, tłum. Krzysztof Sokołowski, Gdańsk 1992



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz