Translate

wtorek, 18 października 2016

Ryszard Jan Czarnowski, „Lwów. Okupacja sowiecka” i „Lwów. Okupacja niemiecka”





Dwie książki Ryszarda Czarnowskiego o Lwowie, które powinno się czytać jedną po drugiej: „Lwów. Okupacja sowiecka” i „Lwów. Okupacja niemiecka” to zapis tego, co działo się we Lwowie w czasie II wojny światowej.  

 Mamy tu więc opis pierwszej okupacji sowieckiej Lwowa, która zaczęła się we wrześniu 1939 roku, a skończyła w czerwcu 1941 roku oraz okupacji niemieckiej, która nastąpiła potem, a skończyła się kolejnym wejściem Sowietów do miasta nad Pełtwią. 

Autor przytacza wiele znanych, mniej znanych i w ogóle nieznanych ogółowi faktów. Przypomina m. in. że na początku wojny Lwów bronił się przed atakiem niemieckim, a dopiero potem na horyzoncie pojawili się Sowieci. Przytacza legendarne (nie wiadomo, czy prawdziwe) zdanie niemieckiego emisariusza, który zaczął rozmowy o poddaniu Lwowa: „Jeżeli poddacie Lwów nam, pozostanie on w Europie, jeżeli poddacie go bolszewikom – już na zawsze pozostanie w Azji.” Jednak to radzieckie czołgi weszły do Lwowa 20 września 1939 roku. 

Później nastąpił okres bardzo trudny dla Polaków: prześladowania, aresztowania, wywózki. Wszystko było niby chaotyczne, ale jednak dobrze zorganizowane. Były wcześniejsze listy proskrypcyjne Polaków do wywózki, podobnie jak u Niemców książeczki z adresami Polaków przeznaczonych do likwidacji. W tym czasie w gazecie „Czerwony Sztandar” wydrukowano słynny proroczy wiersz, którego autorem po latach okazał się Zbigniew Turek, nauczyciel z Podkarpacia (przez długi czas przypisywano autorstwo błędnie Czesławowi Miłoszowi).  

Wiersz brzmiał tak:

Runą i w łunach spłoną pożarnych
Krzyże kościołów, krzyże ofiarne…
I w bezpowrotnym zgubi się szlaku
Z ziemi lechickiej Orzeł Polaków…


O jasne słońce wodzu Stalinie
Niech sława Twoja nigdy nie zginie…
Niech nas jak orły powiedzie z gniazda
Pięcioramienna Sowietów gwiazda…


Na ziemskim globie flagi czerwone -
Będą we wichrach grały jak dzwony…
Czerwona Armia i wódz jej Stalin -
Odwiecznych wrogów na wieki obali.


Zaćmij się rychło w wieczne godziny…
Polsko, i Twoje córy i syny.
Wiara i każdy krzyż na mogile -
U stóp nam w prochu legnie i pyle.


Jednak wiersz wydrukowano zgodnie z zaleceniami autora tak, że obok siebie znalazły się zwrotki pierwsza i trzecia oraz druga i czwarta, co w efekcie dało taki tekst:

Runą i w łunach spłoną pożarnych Na ziemskim globie flagi czerwone -
Krzyże kościołów, krzyże ofiarne… Będą we wichrach grały jak dzwony…
I w bezpowrotnym zgubi się szlaku Czerwona Armia i wódz jej Stalin -
Z ziemi lechickiej Orzeł Polaków… Odwiecznych wrogów na wieki obali.
O jasne słońce wodzu Stalinie Zaćmij się rychło w wieczne godziny…
Niech sława Twoja nigdy nie zginie… Polsko, i Twoje córy i syny.
Niech nas jak orły powiedzie z gniazda Wiara i każdy krzyż na mogile -
Pięcioramienna Sowietów gwiazda… U stóp nam w prochu legnie i pyle.

Czarnowski pisze, że Sowieci planowali wywiezienie z Kresów 170 tysięcy Polaków. Nie udało im się to, bo weszli Niemcy.  M. in. była planowana wielka wywózka w czerwcu 1941 roku, pociągi były już przygotowane i czekały na dworcu we Lwowie, kiedy III Rzesza zaatakowała Związek Radziecki. I tak się złożyło, że tymi właśnie pociągami, którymi Polacy mieli wyjechać na Sybir czy do Kazachstanu, uciekali na wschód ewakuujący się Rosjanie i Żydzi na służbie sowieckiej. Tak zdecydowało przeznaczenie… 

Najstraszniejsze było to, co stało się na końcu, tuż przed ostatecznym wyjściem Sowietów ze Lwowa. W więzieniach NKWD i strażnicy zrobili krwawą rzeź więźniów, masowo zabijali ludzi w celach, zamurowywali ich w ścianach i w piwnicach. Zwalniano pospolitych przestępców, a likwidowano politycznych, to jest głównie Polaków, ale też Ukrainców. (W więzieniu Brygidki zamordowano np. śpiewaka operowego Jurija Szuchewicza, brata Romana Szuchewicza „Czuprynki” z UPA. )



Pierwsze patrole niemieckie pojawiły się we Lwowie 30 czerwca 1941 roku. Zaś pierwsze oddziały, które zajęły Lwów, to były kolaborujące z Niemcami oddziały ukraińskie – Sondergruppe „Nachtigall”, ukrainska formacja działająca u boku 1. Pułku „Brandenburg” podporządkowanego w tej operacji Abwehrze. „Nachtigallem” dowodził samozwańczy generał Roman Szuchewicz „Czuprynka”. Oddział SS „Nachitgall” powstał  z inicjatywy Kongresu Organizacji Ukrainskich Nacjonalistów  w marcu 1941 roku. Miejscem szkoleń pod kierunkiem oficerów SS i Abwehry były koszaru SS w Neuhammer (Świętoszowice)  pod Wrocławiem. Kapelanem jednostki był ksiądz Iwan Hrynicki oddelegowany przez metropolitę Szeptyckiego dotychczasowy proboszcz cerkwi świętego Jura we Lwowie. Hrynicki po wojnie próbował ratować Ukrainców z SS Galizien, którzy współpracowali z Niemcami. Prosił, by Amerykanie nie oddawali ich Sowietom. Potem uciekł do Kanady, był wykładowcą teologii na Ukrainskim Uniwersytecie w Wisconsin. 

Niemcy zaczęli rządy we Lwowie od pacyfikacji polskiej inteligencji i polskich patriotów. Tym razem to Ukraińcy ze Lwowa przygotowali listy Polaków do aresztowania, które przekazali Niemcom. Aresztowania Polaków wg tych list zaczęły się 3 lipca 1941 roku. Aresztowań dokonywali nie tylko Niemcy, ale też Ukraincy z batalionu „Nachtigall”. 4 lipca 1941 roku na Wzgórzach Wuleckich Niemcy zamordowali polskich profesorów z Uniwersytetu Lwowskiego (za Sowietów ludzie ci normalnie pracowali na uczelni). Opuszczone przez Sowietów budynki więzienne we Lwowie Niemcy zajęli na początku lipca 1941 roku. 

W okupowanym przez Niemców Lwowie zaczęły się polowania na Żydów, którzy zaczęli się ukrywać. Wcześniej, za Sowietów, ich los był lepszy niż Polaków, bo wielu Żydów było komunistami i służyło Sowietom. Generalnie – za Sowietów bardziej ucierpieli Polacy, za Niemców – Żydzi. Ale Polakom też łatwo nie było, bo ich gnębili zarówno Niemcy jak Ukraińcy. 

Tu przykład listu, który otrzymywali Polacy od Ukraińców w czasie niemieckiej okupacji Lwowa:

 „Wzywa się was jako polską rodzinę do opuszczenia tego miejsca w ciągu 48 godzin i wyniesienia się z ziem ukraińskich na zachód za San. Nie wykonując polecenia do 11 kwietnia 1944 , wydajecie na siebie wyrok śmierci i zostanie unicestwiona (spalona) wasza majętność.” 

Obie książki Ryszarda Czarnowskiego napisane są pięknym, gawędowym stylem i nie są przeładowane przypisami, indeksami i bibliografią, co sprzyja łatwiejszej lekturze. Autor nie sili się na "naukowość", ale po prostu opowiada o Lwowie. Bardzo dobrze mi się to czytało. Dzięki lekkiej formie przyswoiłam wiele cennych informacji historycznych, których wcześniej nie znałam. 

Ale, książki te mają jedną wielką wadę. 
Chodzi o druk, który okropnie męczy oczy. 
Bardzo więc proszę wydawnictwo "Rytm": 

kochani, zmieńcie ten druk w swoich książkach, na Boga! Strasznie przeszkadzał mi w lekturze ten fantazyjny krój liter! Taki druk nie tylko potwornie męczy oko i rozprasza uwagę, ale też powoduje, że czytelnik mimo woli odwraca uwagę i skupia się na tych malowniczych literkach. Czytałam te książki dość długo, bo wielokrotnie musiałam przerywać lekturę, by oczy mi odpoczęły.

Bardzo proszę drukować książki NORMALNYM, wyraźnym drukiem!

Wypożyczyłam jeszcze z biblioteki książkę o Grodnie tegoż autora i wydaną w tym samym wydawnictwie. No i naprawdę nie wiem, czy w ogóle do niej podejdę. Boję się o swoje oczy. 

Czarnowski Ryszard Jan, „Lwów. Okupacja sowiecka”, Oficyna Wydawnicza „Rytm”, Warszawa 2016
Czarnowski Ryszard Jan, „Lwów. Okupacja niemiecka”, Oficyna Wydawnicza „Rytm”, Warszawa 2016





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz