Translate

niedziela, 4 października 2020

Nr 43/2000 Jo Jakeman, „Zemsta trzech eks”

 

Wypatrzyłam to w jakimś kiosku z gazetami. „Zemsta trzech eks” kusiła mnie czerwoną okładką z nożem i interesującą tematyką. Kryminałek? – pomyślałam. – Ale z przesłaniem obyczajowym. Biere!

Czyta się to zadziwiająco szybko i lekko, choć tematyka przemocy domowej uprawianej przez zawodowego policjanta wobec swoich kolejnych kobiet lekka przecież nie jest. Główny męski bohater bowiem jest istnym potworem: dręczy i maltretuje swoje żony i kochanki w sposób psychiczny i fizyczny. One nawet nie mogą się za bardzo bronić, bowiem skrzywdzona kobieta nie wygra przecież ze stróżem prawa, bo na przykład na interwencję do domu mogą przyjechać jego kumple. I tylko razem się pośmieją, zamiast pomóc ofierze!

Fabuła zaczyna się od końca, to jest od pogrzebu denata, a potem dopiero pomału dowiadujemy się, jak doszło do jego śmierci. Całą historię opowiada nam druga żona denata, która działała w porozumieniu z pierwszą i trzecią (ach, trzecia to właściwie kochanka była). Wszystkie przez niego udręczone i pałające żądzą zemsty! Bardzo przyjemna lektura w sumie 😉 Niejeden silny facet nie spodziewa się, w jaki sposób mogą mścić się słabe kobiety. Zwłaszcza w grupie. To jest zawsze zaskakujące!

To właściwie powieść z gatunku „przeczytać i zapomnieć”, ale dla niektórych kobiet w trudnej sytuacji życiowej może być inspirująca. Po co zaraz pisać listy do telewizji i wypłakiwać się publicznie w programie interwencyjnym Elżbiety Jaworowicz, skoro można to załatwić dyskretnie i własnymi rękami?

Jakeman Jo, „Zemsta trzech eks”, tłum. Alina Siewior-Kuś, Warszawa 2018

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz