Translate

niedziela, 1 marca 2020

Nr 13/2020 Dean Koontz, „Odwieczny wróg”



Ojoj, co za horror! Co za przerażenie! Czytałam w nocy i zasnąć potem nie mogłam!

Małe amerykańskie miasteczko w górach, wszyscy mieszkańcy nie żyją, zostały po nich tylko mokre plamy! Ze wszystkich mieszkańców zostały przy życiu tylko dwie siostry, których akurat nie było w domu, gdy przyszła zagłada. Dziewczyny nie wiedzą, jak wytłumaczyć tę katastrofę. Ściągają do miasteczka policję z sąsiedniej miejscowości, ta zaś sprowadza siły specjalne zajmujące się zagrożeniami biologicznymi, te z kolei ściągają z Anglii szalonego naukowca, który napisał książkę na temat „odwiecznego wroga” wszystkiego, co żyje. Kto lub co zabija ludzi i zwierzęta na masową skalę? Czy uda się uciec przed tym niesamowitym prześladowcą, którego można przyrównać do biblijnego Szatana? Jak skończy się ta niezwykła opowieść? 
Mówię Wam, to naprawdę dobre czytadło!

Wróciłam do Koontza po ćwierć wieku i nie żałuję! To jest naprawdę świetna literatura rozrywkowa. Mistrz w swoim gatunku! 

Koontz Dean, „Odwieczny wróg”, tłum. Paweł Korombel, Warszawa 1993

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz