Translate

poniedziałek, 19 marca 2018

Cezary Harasimowicz, „Saga, czyli filiżanka, której nie ma”




Nie mam czasu czytać, nie mam czasu pisać, bo jestem bardzo zajęta. Ale jak zobaczyłam tę książkę w sobotę na promocji w Biedronce, to złapałam ją szybko i włożyłam do koszyka. Zajrzałam wcześniej do środka i wiedziałam, że chcę to przeczytać! Tematyka jak najbardziej mi odpowiadająca, to jest saga rodzinna! A i cena także mi się spodobała. Normalna cena to prawie 50 złotych, w Biedrze kosztowała tylko 28. 

Autora tej książki nie znam, zdaje się, że to mąż jakiejś aktorki, a ja się na aktorkach polskich raczej nie wyznaję, seriali polskich nie oglądam, gazet kolorowych nie czytam, TVN-u też nie oglądam, w innym świecie żyję. Ale dajmy spokój tej aktorce, kimkolwiek ona jest. Zajmijmy się autorem. 

Otóż, Cezary Harasimowicz zrobił to samo, nad czym ja właśnie ciężko pracuję, to jest spisał wspomnienia swojej matki. A raczej odtworzył je, bo zabrał się za to zbyt późno, kiedy już jego matka miała 96 lat, wszystko jej się myliło, a ze ścian wychodzili zmarli członkowie rodziny i marszałek Józef Piłsudski. Ona trochę z nimi dyskutowała, a trochę wracała do rzeczywistości. Coś tam jeszcze pamiętała. Było z tym różnie. I tak myślę sobie, że jak dobrze, że ja zabrałam się za nagrywanie i spisywanie wspomnień mojej mamy, kiedy miała 82 lata, teraz ma 88 i umysł jak żyleta, od tego wspominania wszystko jej się odświeżyło, sypie anegdotami i różnymi historyjkami, że ja pisać nie nadążam! Chciałabym mieć taką pamięć jak moja matka, ale cóż ja? Pewnie nawet nie dożyję tak sędziwego wieku!

Wracając do książki „Saga…” pana Harasimowicza, który pochodzi z bardzo ciekawej rodziny. Jego dziadek ze strony matki to Adam Królikiewicz, przedwojenny major wojska polskiego, słynny sportowiec, kawalerzysta i zawodnik, który startował w wielu zawodach jeździeckich. Tutaj jest obrazek z Wikipedii, jak ładnie skakał na koniu przez przeszkody:




Czytamy więc o dziadku Królikiewiczu i to jest mniej więcej połowa książki. Autor podaje, że korzystał ze wspomnień dziadka, który przed i po wojnie opublikował trzy tomy swoich pamiętników. Dziadek po I wojnie światowej był sierotą i dość biednym oficerem wojska polskiego, który ożenił się z bogatą pół-Żydówką, wpisując się w modę tamtych czasów, którą tak dobrze opisała Helena Mniszek w swej chyba najlepszej powieści „Powojenni”, kiedy to zubożali arystokraci i ziemianie żenili się z zamożnymi Żydówkami, poprawiając w ten sposób swój byt. 

Harasimowicz wprawdzie pisze, że dziadek zakochał się do szaleństwa w swojej wybrance, ale dalej przyznaje też, że kasa teściów (teść był inżynierem w cukrowni ) bardzo się przydała młodej parze do startu życiowego. Ta część książki może być szczególnie ciekawa dla osób zainteresowanych końmi i jeździectwem, jak ja. Aczkolwiek trochę mnie już męczyły monologi konia w pierwszej osobie. Bo autor wymyślił sobie, że pewne wydarzenia pokaże z końskiej perspektywy. Był kiedyś koń, który mówi, taka komedia amerykańska, tu jest koń, który nie tylko mówi, ale też prowadzi długie rozważania. No niech tam! Ale bardziej mnie to śmieszyło niż rozczulało. A miało chyba rozczulać, taki był zamysł autora jak sądzę. Z dziadkiem ciekawa historia zdarzyła się także w PRL-u, kiedy został konsultantem końskim wielkich produkcji filmowych, np. „Popiołów” w reżyserii Andrzeja Wajdy. Niestety, właśnie na planie tego filmu spotkała go tragedia, która doprowadziła do jego przedwczesnej śmierci. 

Ale naprawdę interesująco robi się dopiero w drugiej części książki, kiedy autor bazuje na zapisanych wcześniej lub wysłuchanych dawniej opowieściach swojej matki Krystyny Królikiewicz-Harasimowicz. Szkoła w Grudziądzu, gdzie ojciec pracował w centrum wyszkolenia kawalerii, wakacje u dziadków, kampania wrześniowa, ucieczka na wschód, niewola u Rosjan, ucieczka z miejsca egzekucji, okupacja we Lwowie, okupacja w Warszawie, okupacja w Krakowie. Potem powstanie warszawskie (matka autora była łączniczką), rzeź Polaków na Ochocie, obóz w Pruszkowie, jakiś obóz pracy po powstaniu, brawurowa ucieczka i tak dalej aż do czasów powojennych, kiedy została aktorką. Niesamowity życiorys! 

Wspomnienia Krystyny Królikiewicz-Harasimowicz w innej wersji znalazłam tutaj:   

Harasimowicz Cezary, „Saga, czyli filiżanka, której nie ma”, wyd.wab, Warszawa 2017






Zdjęcie dziadka autora pochodzi z Wikipedii: File:Adam Królikiewicz on horse Milord (Łazienki, June 1930).jpg

6 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Słyszałam Harasimowicza, jak mówił w telewizji o tej książce. Chyba faktycznie ciekawa

    OdpowiedzUsuń
  3. Słyszałam o tej książce. Chciałabym przeczytać. Kupiła ją sobi ePAni?

    OdpowiedzUsuń