Translate

poniedziałek, 3 lipca 2017

„Nasza Historia” 2017/6 i radzieckie snajperki (czyli oglądam filmy wojenne po nocach)




Po raz pierwszy i chyba ostatni kupiłam nowe pismo historyczne, które spotkałam w swoim kiosku. Skusił mnie okładkowy materiał angielskiego historyka Rogera Moorhouse’a pt. „Anioły śmierci” poświęcony radzieckim snajperkom z czasów II wojny światowej (a właściwie Wojny Ojczyźnianej, jak ją nazywają Rosjanie). Tekst ten pierwotnie ukazał się w brytyjskim piśmie „The Times” i został przetłumaczony na polski na potrzeby tego pisma.

Jednak ta „Nasza Historia” jakoś mnie nie powaliła. W środku, oprócz naprawdę dobrego tekstu o snajperkach, można poczytać o słynnym polskim pilocie Stanisławie Skalskim, o niemieckich architekcie wysługuącym się Adolfowi Hitlerowi, o jakimś nekrofilu (brrr! nie czytałam i nie przeczytam!), o finansowych tajemnicach wywiadu PRL, żołnierzach Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego i radzieckich kolaborantach z RONA, a także o peerelowskich sklepach dla wybranych za żółtymi firankami. Prócz tego stare, odgrzewane ploteczki o księciu Monako, recenzje książek i jakieś przepisy kulinarne na końcu. 

Wsensie kapitałowym „Nasza Historia” jest powiązana z Niemcami. Wydaje to pismo firma Polska Press sp. z o. o. (jest to dawna grupa wydawnicza Polskapresse wchodząca w skład koncernu wydawniczego Verlagsgruppe Passau z Bawarii). To są właśnie ci Niemcy, którzy wydają prawie całą prasę codzienną w Polsce. Jak widać, drukują także pisma historyczne dla Polaków. Widać chcą, byśmy zaakceptowali ich wizję historii. To raczej nie dla mnie!

Niemiecki wydawca to pierwszy powód, dlaczego więcej tego nie kupię. Drugim jest czcionka, jakim jest wydrukowane. Mam wrażenie, że nie jest ona przyjazna dla mojego oka. Do tego zbyt wąska interlinia, to jest odstępy między linijkami. No, zobaczcie sami, czy to się dobrze czyta! Ja się męczyłam! Coraz trudniej mi czytać taki druk i zawsze szukam czegoś o wyraźnym druku. Tak to wygląda:



A teraz przejdę do tych tytułowych snajperek, które mnie tak zafrapowały. 

Roger Moorhouse pisze, że w wojsku radzieckim w czasie II wojny światowej służyło około 56 tysięcy kobiet. W tym spora grupa strzelców wyborowych. Czasem były to dziewczęta, które wcześniej trenowały strzelectwo, czasem były to absolwentki elitarnej szkoły dla snajperek, jaką utworzono wtedy gdzieś pod Moskwą. Wiele z nich było lepszymi strzelcami od mężczyzn. Kobiety były cierpliwsze i dłużej mogły trwać w oczekiwaniu na strzał (a czasem ciągnęło się to godzinami, kiedy nie można było nawet się poruszyć). Były chyba także bardziej zawzięte i waleczne od swoich męskich kolegów. (O tym wie każdy facet, który się rozwodził i z którym była żona walczyła o alimenty!). 

Najsłynniejsze z nich to Ludmiła Pawliczenko (na koncie 309 trafień potwierdzonych przez radziecki wywiad, naprawdę było ich ponad 500), Róża Szanina, Alija Mołdagułowa i Tatiana Baramzina. 

Tu na zdjęciu radzieckie snajperki, żołnierze 3. Armii Uderzeniowej (1. Front Białoruski), odznaczone Orderem Sławy. Zdjęcie zrobiono pod koniec wojny, w Berlinie, w maju 1945 roku:



A poza tym, tak się zainteresowałam tematem, że zanurkowałam do sieci, by poszukać filmów o tych niezwykłych kobietach.  I wyszło tak, że nie mam czasu czytać, bo oglądam po nocach ruskie bojewiki. 


W sumie obejrzałam następujące filmy o radzieckich snajperkach i snajperach (wymieniam w porządku chronologicznym): 

1.      „Ворошиловский стрелок „ (Woroszyłowski strzelec”), Rosja 1999, reż. Stanisław Goworuchin (Snajper emeryt rozprawia się z gwałcicielami wnuczki na osiedlu blokowym współcześnie. Genialnie zagrane! Polecam gorąco!)
2.      „Enemy at the Gate” („Wróg u bram”), USA – Francja 2001, reż. Jean Jacques Annoud (Jude Law jako Wasilij Zajcew, słynny snajper ze Stalingradu, pojdynek snajperski radziecko-niemiecki. Obowiązkowo!)
3.       „На безымянной высоте” („Na bezimiennym wzgórzu”), mini serial, Rosja – Białoruś 2004, reż. Wiaczesław Nikiforow, (walki wojsk radzieckich z Niemcami na dawnych polskich kresach wschodnich, gdzieś na Białorusi, wspaniała Wiktoria Tołstoganowa w roli dzielnej snajperki, polecam!). 
4.      Снайпер 1: Оружие возмездия” („Snajper 1: Broń odwetu”), Rosja – Białoruś 2009, reż. Aleksandr Jefremow (snajperzy, miłość i wojna, tajne bronie niemieckie, zamek w Mirze na Białorusi udaje zamek w Prusach Wschodnich, polski aktor Paweł Deląg jako radziecki konstruktor. Można!)
5.      „Снайпер Саха” („Snajper Sacha”), Rosja 2010, reż. Nikita Ardżakow, młody snajper z Jakucji na frontach II wojny światowej. Perełka!!! Polecam gorąco!)
6.       Цель вижу” („Widzę cel), Rosja 2013, reż. Siergiej Sokurow (o szkole szkolenia snajperek pod Moskwą, da się obejrzeć).
7.      Снайпер 2. Тунгус” (Snajper 2: Tungus”), Rosja Białoruś 2012, reż. Leonid Porochnia (Banalne do bólu, nie wytrzymałam do końca.)
8.       „Снайперы: Любовь под прицелом” („Snajprzy: Miłość na celowniku”), Rosja 2013, reż. Zinowij Rojzman (melodramat o snajperach, on Niemiec, ona Rosjanka, kochają się jeszcze sprzed wojny, potem nieoczekiwanie spotykają się na polu bitwy, aktorzy są tak piękni, że twórcy filmu nawet im nie zaczerniają twarzy jak idą na akcję, on zawsze gładko wygolony, ona powiewa długimi włosami, w roli męskiej bardzo przystojny aktor austriacki Wolfgang Cerny. Wyłącznie dla miłośników melodramatów!).
9.       „Битва за Севастополь” („Bitwa o Sewastopol”), Rosja – Ukraina, 2015, reż. Siergiej Mokrycki (film o Ludmile Pawliczenko, nawet niezły, w pamięć zapadła mi rozmowa snajperki z Eleonorą Roosevelt: Ilu ludzi pani zabiła? – Nie ludzi! Faszystów! Razem 309.) Można obejrzeć.
10.  „Снайпер 3: Герой сопротивления” („Snajper 3: Broń sprzeciwu”), Rosja 2015, reż. Armian Geworgian („Biały” i „czerwony” Rosjanin walczą ramię w ramię z Niemcami, plus faszystowski sadysta i piękna Francuzka. Niekoniecznie).



Źródło ilustracji: Wikipedia, File:Девушки-снайперы 3-й ударной армии.jpeg


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz